W zeszłym roku prezes Ubisoftu zapowiadał, że będzie bronić swej firmy przed wykupieniem przez Vivendi. W tamtym momencie Vivendi miało 6,2% akcji Ubi, chwilę potem miało ich już 10%, a teraz jest ich już ponad 25%!
I okazuje się, że to nie koniec bo francuska megakorporacja zamierza zdobywać kolejne wpływy w Ubisofcie i "nawiązać z nim owocną współpracę". Brzmi to nieco szyderczo gdy przypomnimy sobie o tym jakie kroki podjęto (wydano już ponad 137 milionó dolarów, by bronić się przed przejęciem), by utrzymać Ubisoft w bezpiecznych rękach Yvesa Guillemota.
Z drugiej strony, skoro weszło się na giełdę i wypuściło się w obieg tyle akcji to trzeba było brać pod uwagę ryzyko tego, że jakaś bajońsko bogata firma nagle zacznie zbierać u siebie kolejne aktywy i małymi krokami zbliżać się w kierunku pakietu większościowego. Teoretycznie jest on wciąż bezpieczny w rękach rodziny Guillemot, jednak tyle nierealnych sytuacji w branży gier stało się już realnych, że lepiej być przygotowanym na najgorsze... bo to, że Vivendi wydoi Ubisoft w przypadku ewentualnej akwizycji wydaje się więcej niż pewne.
źródlo: vivendi.com
0 Komentarzy