Girl gamer - czyli jak wygląda kobieta-gracz. A raczej jak nie wygląda. - Publicystyka

Dakann

Każdy z nas chciałby ją mieć. No, prawie każdy (pomijam środowiska waginosceptyków; oczywiście z całym szacunkiem!). Ślinimy się do zdjęć półnagich modeleczek, które w ultra karkołomnych pozycjach, siedząc przed vintage monitorami, których już dawno nie da się podłączyć do gniazdka z uziemieniem, w samej bieliźnie – najlepiej z motywem jakiegoś superbohatera (logo Supermana/Batmana między udami działa jak zaklęcia na każdego geeka-samca). 

Do tego oczywiście dochodzą zeróweczki, ch*j z wadą wzroku – taka nie istnieje w środowisku kobiet graczy. Widać ich oczy są odporniejsze, ale przecież nie o okulistyce teraz mowa. Włosy? Błagam – prościutkie, z lekką grzyweczką, obowiązkowo w trzech sexy kolorach – czarny, słodki wiejski blond, no i oczywiście Firefox czyli rudzielce (ale nie takie bez duszy jak z South Parka, tylko ogniste niczym Catti-brie). Oczka pełne, nosek mały, bla, bla, wiadomo co się sprzedaje. No i zostaje reszta obrazka – na ekranie oczywiście, albo ultra retro klasyk pokroju Mario, albo coś nowego i masowego typu Halo. W ręku pad, skupiona, ale rozluźniona i lekko lubieżna mina. No bo nic nie rozpala panienek bardziej, niż kłótnie na team speaku o  to, kto ma podłożyć „tę je***ą paczkę na B.”

 

 

Prawda, moi drodzy fani gier i forever alołny, wygląda jednak z deczka inaczej. Pozwoliłem sobie przeprowadzić malutką ankietę, w której wzięło udział lekko ponad 200 kobiet. Wyniki są zaskakujące (no daaaaa??). Nie liczcie na fanatyczne girl gejmerki, które spędzają 8 godzin dziennie, rżnąc swojego skilla i zdobywając paragony albo prestiż w Black Ops II. Nie liczcie też, że każda z pań gra na konsoli, z fallusowym padem w ręku, mając na sobie jedynie różowe majtki i koszulkę faceta (od rugby, no raczej kur*a). Zacznijmy więc od ilości czasu spędzonego przy grach. Na przystawkę leci wykres pokazujący, że płeć piękna choć w 44% gra codziennie, to już 35% jest graczami bardzo niewiernymi i gra chaotycznie (jakkolwiek to brzmi). 

Co jednak ciekawe, czas gry jest większy niż się spodziewałem! Z zasady obstawiałem, że nasze słodkie, polskie dziewczyny, raczej nie zasiadają przed ekran na dłużej niż godzinka, no bo ile można patrzeć na zielone kryształki nad głowami naszych Simsów. A tutaj proszę, zaskoczenie niczym wódka w prezencie od babci na urodziny. Panie tną pixele nawet 3-4 godziny! Nawet mnie, graczowi codziennemu, nie udaje się niekiedy dojść do trzech godzin rozgrywki non stop, aczkolwiek może to być spowodowane faktem, że po 1,5h mam już taki stan wkur***a, że narzeczona musi dzwonić po karetkę (winę za to ponoszą dzieci na serwerach, ale o tym innym razem). 

Typ gier preferowanych przez płeć piękną (lub czasami mniej, przecież wiemy jak jest), także lekko zaskakuje, chociaż trend ten obserwuję już od dłuższego czasu. Jak niegdyś standardem były nudne rozgrywki we wspomniane Simsy, tak dziś zgrabne paluszki naszych przyszłych żon, męczą głównie gry akcji i RPG. A zaraz potem MMORPG. W porównaniu z sytuacją z lat 1999-2006, jest to ogromna zmiana w kwestii zainteresowań elektroniczną rozrywką. Pogardzane niegdyś, zbyt brutalne i za szybkie „kłejki”, dziś zastąpione przez Halo czy serię Call of Duty, znajdują co raz więcej uznania w oczach żeńskiej strony graczy. Kto jeszcze 10 lat temu pomyślałby, że znajdzie na serwerze postać terrorysty, który na teamspeaku przemówi damskim głosem? (Nie mylić z piszczącymi 14latkami podczas mutacji).  

Niezwykle miłym faktem jest, że Panie doceniają gry RPG, co jest zresztą oczywiste, bo to jeden z niewielu typów gier, który oferuje sensowną fabułę, myślenie i możliwość wyboru. A co jak co, ale kobiety wolą rozrywkę ambitniejszą, niż ciągłe rushowanie na bananie i darcie mordy „dlaczego ku**a nikt nie pilnował C?!”
RPG zawsze było sferą zdominowaną przez męskie grono, a widok długowłosej piękności podczas sesji w starego, dobrego Warhammera, robił z graczy zwierzęta. Na szczęście kobietom udało się przebić do tego środowiska, skutecznie i na stałe. 

Jeżeli chodzi o platformy wybierane przez nasz obiekt zainteresowań, to nie mam tutaj rewelacji na miarę Xanaxu w torbie Magdy Gessler. PC i laptopy rządzą niepodzielnie, najpewniej dlatego, że na jednej platformie odbywa się także wszystko inne, czyli oglądanie filmów, pracowanie i nauka. Panowie pod tym względem zawsze byli, za przeproszeniem, zjeb**i – komputer do pracy, konsola do grania, a Gameboy na kibel. 

Plejstacja zajęła drugie miejsce, później Xbox no i smutne Wii, na którym można co najwyżej pograć w chu**we kręgle (dżizest krajst, łaj?)

W kwestii doboru towarzystwa… no cóż, tutaj nawet męskie, nerdowskie lamusy z konstelacją pryszczy na paszczach i 47 lvl Palladyna są lepsi. Ponad połowa kobiet gra… sama. Forever Alone, przykro mi. Nie wiem, czy jest to spowodowane faktem osamotnienia w swoim gronie (koleżanki nie rozumieją pasji), czy zwykłego wyboru, aczkolwiek gra z ludźmi wydaje mi się zawsze ciekawszym wyborem. Pomijając jesienne, deszczowe wieczory kiedy mamy ochotę zaj***ć się własną pięścią i tylko ucieczka w świat elfów, czy innego szajsu jest w stanie nam pomóc. Ale to ostateczność. Procent damskich graczy online trochę ratuje sytuację, ale i tak nie jest wesoło. Nic dziwnego, że większość graczy sądzi, że tak niewiele dziewczyn siada przed komputerem – siadają, owszem, ale grany jest głównie singiel. Szkoda, bo obecność osób z cyckami (takimi nie męskimi, jak moje) podniosłaby jakość, a przede wszystkim kulturę rozgrywki. 

 

No i teraz czas na mój ulubiony aspekty żeńskiej części graczy, a mianowicie… ubranie podczas rozgrywki. Jak wspominałem na początku, wizualizacje męskiej części środowiska graczy są podobne, jeśli nie powiedzieć jednakowe – modeleczki w bieliźnie itp. A tutaj proszę! Preferowany ubiór – wygodny dres oraz bluza! Tak proszę Panów – nasze wyidealizowane kobiety-gracze wyglądają najczęściej dokładnie tak jak Wy – rozj*bane na kanapie,  z laptopem na nogach, w absolutnie aseksualnym stroju, z lekkim zapaszkiem ciała, które ostatnie godziny spędziło w jednej pozycji. O przekąski już nie pytałem, ale domyślać się można, że niekiedy, podczas darcia się na jakiegoś NPCa, usłyszeć można pękające resztki chipsów pod udami naszych księżniczek. Z alkoholem jest podobnie, ponieważ połowa pań (równe 50%)  lubi czasami wychylić za kołnierz. To budujące, szczególnie dla nas, internetowych chlorów, którzy zalewają sobie pyski Argusem z Lidla. Nie jesteśmy sami.

 

W dobie szerokopasmowego dostępu do Internetu i totalnej biedy/kryzysu/po prostu braku hajsu, oczywistym jest, że nie każdy gracz, choćby świętoj***iwy i prawy niczym Roland, kupi każdy tytuł za złotóweczki. Piractwo to kwestia wyboru, ale nie mnie to oceniać, bo każdy ma za uszami. 43% kobiet gry ściąga, jednak co ciekawe, gdy decydują się na kupno oryginału, o wiele częściej wybierają gry z zakresu cenowego 150-300 zł, niż tańsze. Najpewniej chodzi o tytuły na konsole, których ceny po dziś dzień nawet mnie wpier***ają w ziemię, bowiem gdy mijam tytuł sprzed 5 lat w cenie 250zł, uśmiecham się jedynie lekko i z ulgą wypuszczam powietrze z płuc, dziękując Wielkim Przedwiecznym, że jestem PCtowcem. 

Skoro już było alkoholu, dresach i samotności podczas gry, to zostaje jeszcze jeden aspekt ‘kultury gracza’ – nasza piękna polszczyzna! Jak się okazuje, 70% ZAWSZE rzuca mięsem podczas grania. Ten przypadek znam z autopsji, gdyż po jednej rozgrywce w Mortal Kombat ze swoją narzeczoną, nauczyłem się kilku nowych przekleństw, a to dla mnie rzecz bardzo nowa. Mam wrażenie, że podczas walki z pixelami, w kobietach uwalniają się dziwne, skryte demony totalnego wkur***nia, a niekiedy i szaleństwa. Każdy może zdenerwować się podczas kolejnej przegranej rundy, ale to właśnie kobiety reagują o wiele bardziej emocjonalnie niż samce. I w sumie to dobrze, bo nie ma niczego lepszego, niż patrzeć na skaczące cycki i okrzyk „JAK TO JEST KU*WA MOŻLIWE?!”. Wiem, szowinistyczne, ale za to Was kochamy. 

 


Na koniec spytałem moje drogie respondentki o reakcje, z którymi mogły się spotkać podczas rozgrywki online oraz tych w realu. Dotyczyły one zachowania facetów, po tym jak dowiedzieli się, że rozmawiają/grają z kobietą. Wiele pań nie miała żadnych konkretnych reakcji, jednak kilka odpowiedzi jest wartych zacytowania:

1. „uważali, że to bardzo fajne, niektórzy śmiali się, nie chcieli ze mną grać mówiąc, że robią to lepiej i nie mam szans”

2. „W realu lajtowo, zainteresowanie tematem, rozmowa o danych tytułach, ustawki na wspólne sesje. Online zwykle stereotypowe zachowania: masowe zapraszanie do gildii, otrzymywanie pw z prośbą o link do facebooka i propozycje zawarcia związku. Nie tylko pomiędzy naszymi postaciami.”

3. „inny gracz:Te *mój nick*, ty stary nic w domu nie robisz tylko grasz? Ku*wa, za dobrze ci idzie. ja: Po pierwsze, "stary", jestem dziewczyną, po drugie, nie - mam też znajomych i zwykłe życie. inny gracz: ... wyjdź za mnie.”

4. „Raczej jest to zdziwienie i słowa uznania. Raz miałam sytuację, w której na moje stwierdzenie, że jestem kobietą ktoś o niskim poziomie kultury stwierdził: "Do garów, a nie w LoL'a napier***asz"”

5. „ak. Zasada 37 internetu. Raz jakiś koleś pytał, czy mam chłopaka, na odp. tak stwierdził "zniszczyłaś wszystko, a mogło być tak pienknie”

6. „Ogólnie jeżeli wypełźnie, że gracz jest kobietą zaczynają się 2 skrajne sytuacje. Albo są to oświadczyny bo wow kobieta grająca w gry, albo głupie docinki w stylu do garów”

7. „no tak, faceci najczesciej sie wysmiewaja, że kobiety są gorsze od nich i że nasze miejsce jest w kuchni. gówno prawda, panowie!”

8. „Kiedy kolega dowiedział się, że mam wyższy lvl w LoL'u, zbladł i zrobiło mu się słabo...”

9. „Online. W momencie kiedy dowiadywali się, że przegrali z kobietą wyzywali mnie i opuszczali serwer.”

10. „pewien chłopak stwierdził że gdyby wiedział że gra z dziewczyną, to by się ogolił”

DRAMAT. Szowinizm, chamstwo, prostactwo, kompleksy z powodu przegranej. Nie dziwie się, że kobiety wolą popykać już choćby w Wormsy, niż słuchać biadolenia od dzieci, które każą im iść do kuchni. Jak można nie lubić grać z kobietami? Jak można nie docenić tego uczucia, że to właśnie jakaś laska skopała Ci dupę w Twoją ulubioną grę? Jakimi mężczyznami (a raczej chłopcami) są gracze na polskich serwerach, że wolą zniszczyć dziewczynę słownie, a potem marzyć o niej nocami, by tylko „znaleźć taką, która chciała by ze mną grać ;__;”. Żal pe el. 

 

 

Podsumowując – kobiety, życia online łatwego nie mają, jednak o wiele lepiej im idzie rozwijanie swojej pasji, czy też zwykłej zabawy w samotność. Wielka szkoda, bo kultura graczy potrzebuje kobiet jak pustynia wody. Kobiece klany graczy, wciąż wywołują ironiczny uśmieszek na twarzach hardcorowych graczy oraz komentarze w stylu „one nie grają, tylko się bawią w granie, przecież to trzeba trenować kilka godzin dziennie żeby dobrze grać”. I tutaj święta racja – kobiety nie mają czasu na hardcorowe granie, bo w przeciwieństwie do wielu graczy, mają życie w realu. Amen. 

P.S. Swoją drogą, wierzcie mi lub nie, ale przy pisaniu tego tekstu poświęciłem więcej czasu, pracy i zaangażowania, niż podczas jakiejkolwiek pracy przez 3 lata studiów. Jest to dla mnie szokujące i smutne. Chyba.

 

Autor: Grzegorz'Dakann'Barański

Zapalony gamer, oddał duszę i ciało platformie PC i nigdy jej nie zdradził. Pada trzyma tylko kiedy musi i na ekranie odpalona jest bijatyka. Nieskończone studia, pseudo celebryta internetu, wciąż bez prawa jazdy, dopiero rok temu nauczył się 'czytać' zegarek wskazówkowy. Innymi słowy, osoba idealna by mówić Wam co i jak. 7 lat tworzenia internetowego syfu dało mi deffa na hejt +200%, także możecie próbować :>

 

O autorze
DakannDakann
24 2
Zapalony gamer, oddał duszę i ciało platformie PC. Pada trzyma tylko kiedy na ekranie odpalona jest bijatyka. Nieskończone studia, pseudo celebryta, wciąż bez prawa jazdy, dopiero rok temu nauczył się 'czytać' zegarek wskazówkowy. Deff na hejt +200%.

26 Komentarzy

awatar
😁😁 (gość) 3 lata temu

Są tu wolne grające panie??

1 Odpowiedz
awatar
Dominika (gość) 6 lat temu

Ja gram regularnie i czasami zdarza mi się kilkanaście godzin gdy naprawdę się wciagne. Nie gram codziennie ale jak już zacznę to nie ma zmiłuj. Z moim facetem potrafiliśmy grać do rana nie raz. :) Ogólnie interesuje się nowymi tytułami, kupiłam gamingowego kompa i póki co mecze ps3 (ps4 to narazie odległe marzenie). Wolę grać single player, bo jestem zbyt nerwowa i wrażliwa na debilizm który panoszy się wśród niektórych graczy. Robie to aby się odstresowac, dla przyjemności A nie w pogoni za levelem czy podziwem. Preferuje Rpg, ,niektóre fps, hack and shlash, strategia, gry oldschoolowe, bijatyki, taktyka itd. Simsy tez lubie, choć szybko się nimi nudzę. Jestem mistrzem w tekkena V i w sumie nie tylko - zaden facet i ogólnie nikt że mną nie wygrał do tej pory choć wielu próbowało:) dość śmiesznie było jak kolega się obraził i poszedł do domu. No i gram często w piżamie, czasem nawet seksownej haha. Wielu ludzi mi nie wierzy że jestem zapalona graczką tym bardziej że i uchodze za atrakcyjną. Cóż przyjdą lepsze czasy dla kobiet graczy- mam nadzieję!

1 Odpowiedz
awatar
Lucky (gość) 7 lat temu

Bardzo fajnie prześledzony temat, myślę, że kobiet grających jest coraz więcej. Sama gram od dzieciaka zaczynając od "Tanków" i "Mario" po dziś dzień siedząc nie tylko w tytułach single player i typowych grach "dla dziewczyn" (patrz point n clicki), ale też w tytułach indie, fps, rpg, strategiach i multiplayerach. Kiedyś wielka fanka psx i ps2 dziś gram na czym popadnie :)

3 Odpowiedz
awatar
Lady (gość) 9 lat temu

Neh, trochę przesadzone dla mnie, ale dobre. Jestem kobietą, mam 21 lat i gram praktycznie odkąd dostałam swój pierwszy komputer. Codziennie spędzam parę godzin dziennie. Gram w różne gry, w csa też się zdarza. No i zazwyczaj gram w koszulce i majtkach, więc chyba podpadam pod stereotyp :D A reakcje mężczyzn takie, jak opisane wyżej. Albo oświadczają się (szkoda, że tylko w necie :P) albo uciszają się/niemiło komentują. I gram dużo online. Przez długi czas wolałam wszędzie single, bo jakoś czułam się z tym źle, że gram, jestem kobietą i "powinnam zająć się czymś kobiecym". Teraz nabrałam dystansu do siebie i głupie gimbuski w grach mnie tylko rozśmieszają ^^

5 Odpowiedz
awatar
Pros (gość) 8 lat temu

No to wiesz ja zaraz też mam 21 lat dziewczyna ze mną zerwała może pogramy w coś w co op ? ;)

1 Odpowiedz
awatar
tyr8338 (gość) 9 lat temu

Moja dziewczyna bardzo lubi grac ;) Szczegolnie rpg, hack n slash i hearthstone, wiadomo simsy etc ;) Niedalej jak wczoraj prawie caly dzien gralismy do 2 rano rozwaleni na kanapie, ona na moim laptopie a ja na stacjonarce -w rozne gdy, komentujac etc ;) Rano byl swietny seks. Ta kobietka to skarb ;)

0 Odpowiedz
awatar
Hubert (gość) 9 lat temu

Artykuł prawie dwuletni, ale podobał mi się. Dobra robota!

0 Odpowiedz
awatar
Glizda (gość) 9 lat temu

Na topstreamers.com mozna ogladac laski grające na żywo :)

0 Odpowiedz
awatar
Ps360 (gość) 9 lat temu

Bezsensowny artykuł, który mówi o niczym. Taka prawda.

3 Odpowiedz
awatar
kimo (gość) 9 lat temu

Nie przeklinaj

0 Odpowiedz
awatar
Dast (gość) 9 lat temu

Nadrabianie zaległości w necie... Podczas czytania zastanawiałem się czemu jakoś mnie sposób pisania śmieszy... Później uznałem że muszę przeczytać inne arykuły autora. A na koniec, po przeczytaniu i zobaczeniu jakiż to autor. Zaśmiałem się. Naprawdę przyjemnie się czytało. ^^

0 Odpowiedz
Ogryzek 9 lat temu

Wiem, że artykuł sprzed roku, ale buszuję sobie po nowym terytorium i... Przegapiłam moment w historii świata, w którym przekleństwa stały się niezastąpionym elementem wzbogacającym treść artykułów. A poza tym trafny tekst, choć trafiłam w świecie też na parę gamerek-pozerek z rudą grzyweczką i okularkami (na szczęście są w mniejszości).

1 Odpowiedz
chinemantis 9 lat temu

Ogryzku, tyle się słyszy o tych mitycznych gamer-girl, a ja nigdy żadnej nie spotkałam :(

0 Odpowiedz
Ogryzek 9 lat temu

Ale takich obrazkowych czy takich po prostu grających? :D

0 Odpowiedz
chinemantis 9 lat temu

@Ogryzek:

Ale takich obrazkowych czy takich po prostu grających? :D

No tych z serii "grzyweczka, pad w gębie i Egry Berds"

0 Odpowiedz
Ogryzek 9 lat temu

"Spotkałam" parę tylko w necie, w sumie na szczęście. Osobiście znam tylko normalne :D Może tamte to jakieś fejki? :D

0 Odpowiedz
chinemantis 9 lat temu

Może to jest kwestia tego, że rzadko gram online - jak teraz o tym myślę, to nie znam nawet tych takich stereotypowych thru-graczek. Ani stereotypowych thru-graczy (mówi się tak jeszcze, za czasów mojego gimnazjum się tak mówiło). Tylko samych normalnych :(

0 Odpowiedz
Ogryzek 9 lat temu

Ja znam takiego jednego trochę pryszczatego forever alone, liczy się? :D

0 Odpowiedz
chinemantis 9 lat temu

@Ogryzek:

Ja znam takiego jednego trochę pryszczatego forever alone, liczy się? :D

<3 teraz zaczęłam zazdrościć :(

0 Odpowiedz
Sokool 10 lat temu

za mało cycków

1 Odpowiedz
Feeler94 11 lat temu

Ale miły artykulik nam Dakann skrobnął!

Świetne statystyki, widać, że dużo włożył pracy w ten artykuł. Dzięki nim wiem, że 1/4 dziewczyn gra w samej bieliźnie ;]

2 Odpowiedz
mikslim 11 lat temu

Fajny art. Brakuje mi sprecyzowania w jakie gry grają dziewczyny. Zakładam, że duży procent to proste gry/ gry facebook/ komórki/tablety itd. Mimo wszystko 15% PS3 robi wrażenie. No i 25% w bieliźnie ;)

0 Odpowiedz
Skywalker 11 lat temu

Dakann jak zawsze w dobrej formie. Świetny artykuł

1 Odpowiedz
Krolik49 11 lat temu

Hmm. Ciekawe spostrzeżenia. z.......e statystyki. Czekam na następne ciekawe teksty. Moja ukochana "łyka" wszystkie przygodówki jakie wyjdą. Na szczęście mam swoja konsolę, bo inaczej zaliczałbym kilka nudnych wieczorów w miesiącu :-). No i wiem co to znaczy przegrać z bezduszną maszyną szanse na romantyczny wieczór ;-)

0 Odpowiedz
Fredghar 11 lat temu

DOOOBRE. Godne Panie przeczytania. 10/10

0 Odpowiedz
Horn 11 lat temu

To jest ten syf internetowy ?

0 Odpowiedz