Reggie Fils-Aime z Nintendo of America w wywiadzie dla IGN przyznał, że Wii U wciąż nie powiedziało ostatniego słowa. Wprawdzie konsoli wciąż daleko jest do gigantycznego sukcesu poprzednika (oryginalne Wii sprzedało się w ponad 100 mln kopii - dla porównania X360 i PS3 znalazły o 20 mln właścicieli mniej), znajdując się w 'tyle' nawet za rok młodszym PlayStation 4, ale Nintendo ma pomysł na naprawienie tej sytuacji. Wszystko rozbija się przede wszystkim o oryginalną zawartość - tzw. content jest tym, o czym dyskutują aktualni i potencjalni nabywcy konsoli, zwłaszcza po takich imprezach jak E3.
Głównym problemem Wii U według Reggiego był brak odpowiednich tytułów na start konsoli - przeboje takie jak Mario Kart 8 czy Pikmin 3 pojawiły się po prostu zbyt późno. Tym razem Nintendo nie popełni podobnego błędu, promując nadchodzące gry takie jak Bayonetta 2, The Legend of Zelda czy 'zabawkowy' projekt amiibo. Czy ten ruch przyniesie tak bardzo upragniony sukces konsoli firmy? Trudno powiedzieć - kontrolery ruchu, które robiły furorę na Wii, teraz w różnej formie dostępne są u konkurencji (wraz z wysokiej jakości tytułami), więc Wii U musi postawić na coś bardzo oryginalnego, by zaciekawić potencjalnych nabywców.
Źródło: gamespot.com
0 Komentarzy