Mass Effect: Andromeda – BioWare reaguje na krytyczne opinie

hraboll - 
2osoby uważają ten artykuł za ciekawy
Mass Effect: Andromeda – BioWare reaguje na krytyczne opinie - gamedot.pl

 

Nocną porą gra Mass Effect: Andromeda otrzymała świeży zwiastun (analizowaliśmy już ten materiał). Znajdziemy w nim ujęcia zarejestrowane podczas rzeczywistej rozgrywki. Zapewne za jakiś czas zobaczymy pełne, pokazowe demo.

 

Wracając jednak do sedna – zwiastun przyszykowany na imprezę The Game Awards 2016 zebrał już sporo pochwał. Jednak w beczce miodu znalazła się też spora łyżka dziegciu – czytaj na Twitterze wyszukamy też wpisy piętnujące widoczne błędy. Głównie chodzi o niedopracowanie mimiki twarzy. Synchronizacja dialogu z ruchem wirtualnych ust znów zawodzi. Piszę znów, gdyż w grach od BioWare zwyczajowo jest traktowany po macoszemu. A miało być tak pięknie, miało być inaczej...

 

I będzie pięknie – czołowi przedstawiciele ekipy ulokowanej w Montrealu zapewniają, że Andromeda jeszcze się zmienia, oczywiście na lepsze. Nie zabraknie poprawek – te będą narzucane do ostatniej chwili. Swoją drogą, brzmi to trochę jak zapowiedź łatki day-one.

 

 

 

 

Mike Gamble – przypada mu rola producenta - stwierdza, że community musi mieć na uwadze jedno; programiści nadal pracują bez wytchnienia nad pozytywnymi zmianami.

 

 

Moim skromnym zdaniem trochę to dziwne. Pewna część fanowskiej przeoczyła istotny fakt. A mianowicie to, iż nie patrzymy na ostateczny build. Premiera Andromedy jest zaplanowana na wiosnę, a zatem w najlepszym wypadku pełna wersja zadebiutuje na rynku 21 marca 2017 roku. 21 czerwca to również jeszcze czas wiosenny... Przy serii niefortunnych zdarzeń EA może wydłużyć deweloping o całe 5 miesięcy. Wiem, to dość zaskakująca deklaracja – jeśli uwzględnimy renomę Elektroników.

 

Mamy początek grudnia – kanadyjska ekipa może naprawdę doszlifować masę elementów. Rzecz jasna wspomniana krytyka nie jest miażdżąca, aczkolwiek przypomina mi to troszkę narzekania (ba, czasem to prawdziwy shitstorm), jakie pojawiają się po testach bety tego czy innego tytułu. W dzisiejszych czasach zapominamy o znaczeniu słów: „beta”, „alpha” czy „demo”. Owszem różni giganci branży (Ubisoft, Bethesda, Warner Bros. i także EA) mają sporo na sumieniu, ale ja wolę pozostać optymistą.

 

Jeśli nie chcemy dać studiu BioWare Montreal kredytu zaufania, to wtedy po prostu zrezygnujmy z pre-ordera; poczekajmy cierpliwie na pierwsze oceny. To chyba najrozsądniejsze rozwiązanie. Rozwiązanie, które pozwoli nam spać spokojnie.

0 osób dodało komentarz
2osoby uważają ten artykuł za ciekawy

0 Komentarzy

hrabollhrabollFan gier przygodowych, choć nie boi się próbować rzeczy nowych i nieznanych. Magia pierwszego Turoka sprawiła, że pokochał interaktywną rozrywkę. Graficzne piękno nie jest najważniejsze – nawet największa potwora może wpasować się w gusta hrabolla ;)
Napisz do autora

Dołącz do zespołu Gamedot

Jesteś graczem? Interesujesz się branżą gamingową? Chciałbyś pisać o tym co Cię interesuje?

Dołącz do redakcji gamedot.pl i dowiedz się co możesz zyskać. Prześlij nam próbny tekst i kilka słów o sobie na adres [email protected]