Laurent Detoc, odpowiedzialny za dystrybucję gier Ubisoftu w Ameryce Północnej tłumaczy kulisy zdarzenia, które bardzo zasmuciło graczy na całym świecie – czyli przesunięcia premiery Watch Dogs na 2014 rok.
„To była bardzo poważna decyzja. Przy okazji - myślę, że to fascynujące jak w tej branży można w przeciągu chwili zmienić się z geniusza w idiotę (…). Do przesunięcia premiery trzeba było przekonywać nawet ludzi wewnątrz firmy, nie każdy się na to zgadzał. To było jednak najlepsze dla produktu, bo dało nam czas na zrobienie dodatkowych szlifów.”
Jak przyznano – gra miała być wydana zgodnie z planem jeszcze w sierpniu. Dopiero po Gamescomie okazało się, że lepiej wydać ją nieco później.
„Niektóre gry rozwijają się w trakcie tworzenia, co wpłynęło także na Watch Dogs. Wiedzieliśmy czego chcemy od tej gry, i że jeszcze za wcześnie na jej wypuszczenie, postanowiliśmy więc wydłużyć proces produkcji. Jeszcze w sierpniu myśleliśmy jednak, że wyrobimy się na czas.”
Pan Detoc dodaje też, że gdyby wypuścić Watch Dogs na czas to byłaby to najwyżej oceniana gra na platformach nowej generacji. Ubisoft wprowadził do niej bowiem kilka naprawdę świetnych rozwiązań... cóż, na zweryfikowanie tych obietnic będziemy mogli zdobyć się dopiero w drugim kwartale przyszłego roku.
Oby naprawdę było na co czekać.
źródło: gamespot
0 Komentarzy