Uncharted to sztandarowa marka dla Sony. Dlatego zapowiedź Uncharted: Nathan Drake Collection pozostaje czymś uzasadnionym, choć gracze spoglądają gniewnym wzrokiem na kolejne remastery. Cała trylogia wygenerowała sprzedaż na poziomi 21 milionów egzemplarzy, co potwierdza samo Naughty Dog. Cóż, Uncharted 4 (w które najprawdopodobniej zagramy w ostatnim tygodniu marca) podkręci tylko ten wynik.
To idealny moment na poszukiwanie odpowiedzi na ważne pytanie. A zatem: Czy „czwórka” będzie zakończeniem całej serii (sugeruje to podtytuł, kwestie wypowiadane przez bohaterów w materiałach wideo)? Znów szukamy pirackich łupów, mamy tu nawiązania do pierwszych przygód Drake'a. Ktoś tu ewidentnie próbuje wszystko zamknąć jedną klamrą... Sam Nolan North („głos” Nathana) mówił o swoich przeczuciach. Według niego fani otrzymają zwieńczenie pewnej historii. Czasem trzeba podjąć kluczowe decyzje i zejść ze sceny w najwyżej formie.
Oczywiście napisano już wiele o mordowaniu kury znoszącej złote jaja. Czy Sony może sobie pozwolić na rezygnację z dochodowego IP? Zdania mogą być tu podzielone. Aczkolwiek chyba nikt nie chce trzymać na siłę Naughty Dog przy tej czy innej serii. Owszem, można zawsze upiec dwie pieczenie. Uwolnić „kundle” - pozwolić im na eksperymentowanie z nowymi rzeczami, a Uncharted przekazać do spragnionej wyzwań ekipy. Pamiętajmy, iż Sony Bend zaoferowało posiadaczom konsolki PS VITA Złotą Otchłań. Osobiście obstawiam, iż wilk będzie syty, a owca będzie hasać po przestrzeni należącej do niepohamowanej kreatywności.
Źródło: Gamingbolt
0 Komentarzy