Już za niecały tydzień huczna premiera Resident Evil VII. Capcom rozesłało już kopie gry do mediów, a gracze-dziennikarze wzięli się solidnie za ten tytuł. I o ile wszyscy zachwalają atmosferę panującą w najnowszej odsłonie Biohazardu (podobno jest faktycznie strasznie), tak długość rozgrywki nie wygląda tak jak zapowiadali twórcy. Capcom wspominał o ponad 15 godzinach zabawy zanim ujrzymy napisy końcowe. Faktycznie jednak wynik ten należy zmniejszyć do około 10 godzin i do tego czas ten pochodzi z rozgrywki gracza, który zebrał wszystkie znajdźki w grze. Można zatem oszacować, że zwykłe przejście „na pałę” zajmie graczom około 6-7 godzin. Nie jest to wynik porywający, jednak Capcom już zapowiedział dodatkowy rozdział, poza tymi, które zostały wyszczególnione w Season Passie. Darmowe DLC z rozdziałem „Not a Hero” ma pojawić się wkrótce po premierze i opowiadać historię innej postaci niż Ethan Winters (protagonista).
Może zatem po pojawieniu się wszystkich dodatków zapowiedzi Capcomu okażą się prawdziwe? Czy zatem możemy uznać, że za niespełna tydzień gracze otrzymają niekompletny produkt?
Źródło: gematsu.com
1 Komentarz
To nawet nie jest resident tylko jakis gowniany klon soma/p.t/alien isolation.