Mistrzostwa Polski Pro Evolution Soccer 2015 to jeden z dowodów na to, że PES jest w Polsce silny, warto w niego inwestować i utrzymywać kontakt ze społecznością. Dystrybutor gry CDP.pl wydaje się o tym wiedzieć i lepiej niż jego poprzednicy wychodzi naprzeciw oczekiwaniom graczy chcących brać udział w prestiżowych turniejach. Miejmy nadzieję, że tegoroczne Mistrzostwa Polski - poprzedzone wieloma turniejami eliminacyjnymi, które wyłoniły 32 najlepszych graczy w kraju – przetrą szlak kolejnym tego typu imprezom. Bądźmy szczerzy, nagrody były przecież bardzo konkretne: do tytułu oficjalnego mistrza kraju dodawano możliwość zagrania w mistrzostwach świata oraz bilet na finał Ligi Mistrzów! Takiej stawce żaden fanowski turniej raczej nie podoła...
To już drugi raz gdy PES 2015 ląduje na Narodowym – poprzednio turniejem, który był robiony nie jako po to, by przetrzeć szlak, były Mistrzostwa Polski dziennikarzy odbywające się jeszcze przed premierą ostatniej części. Dzięki wygraniu w nich mogłem 9 maja 2015 wrócić na stadion przypominający biało-czerwone gniazdo, by zmierzyć się z najlepszymi. Trzeba więc było podjąć wyzwanie.
The group stage is almost finished! Only few games left and we will start knockout stage! pic.twitter.com/Y1tOVDYeLw
— PES League Poland (@PESLeaguePOL) maj 9, 2015
Imprezę rozpoczęły problemy techniczne z parowaniem padów do odpowiednich PS4 (Sony dostarczyło swoje oficjalne standy, na których konsole mają nieco inne oprogramowanie). Wbrew pozorom kombinowanie, by dobra konsola "widziała" dobrego pada potrafiło trwać nawet kilka minut co przełożyło się na wydłużenie zmagań w grupach.
Gdy przeciwności te udało się już ogarnąć wszystko przebiegało tak jak powinno na turnieju o taką stawkę – każda grupa otrzymywała kartę do wpisywania wyników i kartę z kolejnością spotkań. Były cztery grupy po osiem osób, grano w systemie każdy-z-każdym, a do fazy pucharowej awansowała pierwsza czwórka z każdej grupy. Jako dziennikarz nie za bardzo zżyty ze społecznością Pro Evo (która jest bardzo aktywna – widać było, że większość zawodników się zna) bałem się, że wszyscy odstawią mnie w kąt i odskoczą poziomem. Po pierwszych dwóch meczach, które przegrałem z Kasym i Majekiem udało mi się jednak otrząsnąć i zamieszać w grupie. Zresztą o tym, że nie zająłem miejsca, które gwarantuje awans zadecydowała różnica bramek, więc chyba mam prawo być zadowolonym z tego jak wypadłem. Reprezentowanie Gamedota to przecież odpowiedzialna sprawa:
Faza grupowa skończyła się po około czterech godzinach. Ze swoich grup wyszli Nemsik, Cristiano1920, Ronbalto, Boski_1991, milerinho, Barley 88, Majek, LukaCFC, Kasy, Pershing17, rosicki20, Zdzisiu1, JacobMVP, Kamil P, mar29cin07 i Stroju. To właśnie ten ostatni zawodnik pokonał w finale Cristiano1920 i będzie reprezentował nasz kraj podczas Mistrzostw Świata PES 2015. Trzecie miejsce zajął Zdzisiu1 wygrywając z Majekiem. Na początku czerwca wszyscy trzymamy więc kciuki za Stroja!
The Final battle between DAWID P (from left) and STROJU (from right). #PESMP2015pic.twitter.com/AefQFpNzc7
— PES League Poland (@PESLeaguePOL) maj 9, 2015
Zamieszczę też jak jeden z organizatorów, Marcin Kwieciński podsumował to wydarzenie na Facebooku:
Co jeszcze mogę dodać od siebie? Zabawa była przednia, poziom zawodów wysoki, a wszyscy zawodnicy (z którymi rozmawiałem) zachowywali się bardzo w porządku dopingując swoich kolegów, bijąc brawo po pięknych bramkach i ogólnie tworząc dobrą atmosferę całego turnieju.
Gdybym w skrócie mógł wymienić dobre i złe strony turnieju to byłyby to:
Dobre:
Lokalizacja – loża platynowa na Stadionie Narodowym pewnie nie jest miejscem, które (poza wycieczką po obiekcie) odwiedzi zbyt wiele osób. Przyjemnie się gra widząc z okna krzesełka i murawę... która akurat 9 maja była zrywana, by przygotować nową przed nadchodzącym finałem Ligi Europy. Ale i tak klimat był. To tutaj zaczęło się przecież Euro 2012.
Nagrody – możesz zostać mistrzem kraju, pojechać na mistrzostwa świata i jeszcze na żywo obejrzeć finał Ligi Mistrzów. Czy coś trzeba tu dodawać?
Organizacja – ten turniej to nie tylko świetne nagrody i miejsce, to także rozbudowane eliminacje i próba wyłonienia naprawdę najlepszych zawodników w Polsce. Widać, że organizatorzy czują to co robią i chcą słuchać społeczności.
Słabe:
Technikalia – Z jednej strony mistrzostwa zorganizowano bardzo dobrze, z drugiej nie udało się ominąć wpadek technicznych. Problemy z parowaniem padów były komiczne i strasznie upierdliwe, a wiele standów miało nieco „dziwne” telewizory (jedno stanowisko miało gigantyczny high-endowy TV, który wyraźnie odstawał jakością od reszty). Nie było też streamów online, których chciała społeczność, a z tego co wiem poza finałem chyba żaden z meczy nie był też rejestrowany. Jeżeli chodzi o social media to też waga tego wydarzenia nie była zbytnio zaznaczona. Gdyby nie to, że byłem uczestnikiem zawodów to pewnie nie dowiedziałbym się o nich, albo stałoby się to dopiero po ich zakończeniu.
Detale – czas poruszyć słynną sprawę cateringu, który okazał się być ciastkami ze sklepu, które obsługa zwinęła zresztą jeszcze przed zakończeniem fazy grupowej. Taki turniej bez Pizzy dla wszystkich to niedociągnięcie, które wypada nadrobić - w efekcie cała moja podróż do Warszawy to był rogalik zjedzony w pociągu do stolicy i kanapka, którą udało się kupić w drodze na pociąg powrotny do Poznania - co wrażliwsi mogliby zemdleć na takiej diecie. Przecież nie był to zwykły mały tuniej, w którym można w każdej chwili iść do sklepu po prowiant – z loży stadionu do najbliższego tego typu obiektu jest spory kawałek, a terminarze spotkań były bardzo napięte. Ogólnie rzecz ujmując: głodzili nas! trzeba było spakować jajko i pomidorka, a nikt o tym nie powiedział!
***
Reasumując, była to impreza na piątkę z minusem. Miejmy nadzieje, że CDP.pl nie zrezygnuje z kolejnych edycji w najbliższych latach i PES będzie się w Polsce dzięki temu rozwijał. Wyłanianie mistrza kraju w tej grze powinno co roku być stałym punktem zarówno w świadomości graczy jak i w programie Stadionu Narodowego.
PS Pełną rozpiskę turnieju znajdziecie na stronie Mistrzostw Polski PES league.
0 Komentarzy