Znowu dziwny news ze Stanów Zjednoczonych. Tym razem informacja dotyczy pewnego 17-letniego dzieciaka, który został aresztowany po przeprowadzeniu ataku DDoS na szkoły w stanie Idaho podczas ważnych testów dla uczniów.
Większość z 52 szkół, w których uczy się ponad 30 tysięcy dzieci, straciło dostęp do internetu na prawie tydzień.
Cała dokumentacja poszła w cholerę, przez co dzieciaki musiały podejść do wspomnianego testu jeszcze kilkukrotnie, co tylko świadczy o braku jakiejkolwiek organizacji, backupów, czegokolwiek. Prowokator zrobił, co zrobił, ale informatycy też zrąbali sprawę.
Najlepsze jest jednak to, że dzieciak nie dokonał DDoS-a osobiście. Po prostu zlecił to komuś innemu, ale i tak policja dobrała się do jego skóry. Za swój haniebny czyn nastolatek może trafić do poprawczaka na pół roku, a jego rodzice mogą zapłacić całkiem spory mandat za spowodowanie strat w rejonie.
Pamiętajcie dzieciaki, jeśli chcecie się zemścić na nauczycielu lub szkole, to pamiętajcie, że karząca ręka sprawiedliwości może wam dać solidnego klapsa w tyłek.
Źródło: Kotaku
0 Komentarzy