Gry jak każda inna forma sztuki lubią co kilka lat powtarzać motywy, które w pewnym momencie zostały uznane za przestarzałe. Twórcy indie od dłuższego czasu na tym żerują tworząc kolejne pixel artowe, dwuwymiarowe platformówki i gry akcji nawiązujące do czasów gdy rządziły maszyny 8 i 16 bitowe.
A co z późniejszą erą PSX-a, Saturna i Nintendo 64, w której rozwijała się grafika 3D? Wiele osób wydaje się zapominać o tych kanciastych grach, często z długimi czasami ładowania i teksturami rozmazanymi niczym rysunki pięciolatka... ale właśnie pojawił się mały znak powrotu starych czasów. Oto Back In 1995 – niezależny horror wykonany tak, by przypominać gry sprzed dwudziestu lat, z czasów gdy branża na dobre zachłysnęła się trójwymiarową grafiką:
Tytuł tworzy niezależny developer z Tokio, Ichijou Takaaki. Jak przyznaje – dorastał z PlayStation i Segą Saturn, a Back In 1995 to jego forma hołdu dla gier z tamtej epoki. Jak widać po pierwszym zwiastunie doskonale udało mu się zachować klimat połowy lat 90-tych i mam nadzieję, że więcej produkcji indie pójdzie podobnym tropem.
Oczywiście z daleka czuć, że będzie to crap, gra niewygodna, która będzie sprawiać dziś sporo problemów, ale tego klimatu nie da się w żaden inny sposób odtworzyć! Dobrze, że ktoś zaczyna bawić się taką estetyką bo milionowa produkcja niezależna wyglądająca jak klon gry z Super Nintendo to coś czego już od dawna nie potrzebujemy.
0 Komentarzy