Nowa obudowa MasterCase Pro 5 została wykonana modułowo. Innymi słowy ma być bardzo elastyczna, dzięki czemu każdy powinien dopasować ją do swoich potrzeb perfekcyjnie. Na pierwszy ogień jak zawsze specyfikacja, która prezentuje się następująco.
Specyfikacja
- Format obudowy: Midi Tower
- Formaty pasujących płyt głównych: ITX, μATX, ATX
- Wymiary zewnętrzne: (szerokość × wysokość × długość) 512 mm × 235 mm × 548 mm
- Maksymalna wysokość radiatora na procesorze: 190 mm
- Maksymalna długość karty graficznej: 296 mm (z opcją rozszerzenia do 412 mm)
- Waga: 10,7 kg
- Materiał konstrukcji nośnej obudowy: stal o grubości 0,8 mm
- Materiał poszycia obudowy: stal , tworzywo sztuczne
- Liczba zewnętrznych zatok: 5,25" 2
- Liczba wewnętrznych zatok: 3,5" i 2,5" 5/2
- Otwory wentylatorów: góra: 2 × 120/140 mm tył: 1 × 120/140 mm przód: 3 × 120/140 mm spód: 1 × 120/140 mm
- Fabryczna bateria wentylatorów tył: 1 × 140 mm przód: 2 × 140 mm
- Regulacja prędkości obrotowej wentylatorów Brak
- Podświetlenie wentylatorów Brak - Rodzaj i liczba wejść i wyjść multimedialnych: 2 × USB 3.0 1 × słuchawkowe1 × mikrofonowe
- Montaż zasilacza: poniżej płyty głównej, wentylatorem do dołu lub do gór
Wygląd zewnętrzny, akcesoria, jakość wykonania
Na pierwszy rzut oka, bardzo ciężko było mi odróżnić elementy plastikowe od metalowych. Okazało się, że tylko elementy nośne i ściana boczna wykonana jest ze stali. Frontowa oraz górna część Master Case wykonane są z bardzo dobrego jakościowo plastiku, dzięki czemu jej elementy są bardzo solidne i odporne na np. zarysowania. Do wytworzenia ścianki bocznej wykorzystano płat o grubości około 1 mm, walcowaną na zimno i elektro-galwanizowaną stal. W dotyku jest ona zaskakująca przyjemna w dotyku.
Front przedniej części obudowy Cooler Master Mastercase Pro 5 został zrobiony z meshu, czyli drobnej, podziurawionej płachty metalu. Dzięki niemu powietrze lepiej dostaje się do przedniej części obudowy, gdzie jest wciągane przez wentylatory i kierowane dalej. Bezpośrednio pod meshem znajduje się też filtr przeciw kurzowy, który zgarnia wszystkie zanieczyszczenia.
Na spodzie zamontowano filtr przeciw kurzowy dla zasilacza oraz spore gumowe podkładki antywibracyjne.
Górny panel można bez mniejszych problemów zdjąć. Aby go zdemontować, wystarczy przesunąć go do tyłu i podnieść. Na panelu szybkiego dostępu, są dostępne dwa porty USB 3.0, dwa gniazda audio, przyciski zasilania i resetowania oraz dioda informująca o pracy dysku.
Na koniec warto jeszcze wspomnieć o całkiem sporym oknie. Taka moda ostatnio panuje, co zrobić wielkie szyby pojawiają się wszędzie. Mnie się podoba, mogę pokazać, co mam w środku bez konieczności zdejmowania obudowy, a widać bardzo wiele bo okno jest całkiem spore. Warto zwrócić uwagę na fakt, że dolna cześć okna jest odrobine ciemniejsza. Wszystko za sprawą specjalnej nakładki, którą możemy zdemontować w każdej chwili, ma ona za zadanie ukrycia, naszego okablowania, które nie zawsze wygląda estetycznie.
Miło, że dorzucono nam kilka akcesoriów, które znacząco ułatwią montaż podzespołów w środku obudowy! Duży plus za to!
Poznaliśmy już MasterCase od zewnątrz czas zajrzeć do środka.
Wygląd wewnętrzny
Tak jak wspomniałem we wstępie konstrukcja jest modularna. Co to tak naprawdę oznacza? - A no to, że MasterCase daje bardzo dużą swobodę działania! Wszystkie koszyki z prawej części są możliwe do zdjęcia, odkręcamy kilka śrubek szybko wkrętek, i mamy dodatkowe miejsce, na np. zbiorniki dla chłodzenia.
Bardzo cieszy też szerokie wcięcie pod płytą główną, które znacznie ułatwia wymianę chłodzenia procesora. Trzy sporych rozmiarów przepusty, cieszą jeszcze bardziej można wpakować w nie naprawdę dużo kabli a miejsca i tak będzie aż nadto. W środu zmieścimy obudowy ATX, µATX, ITX. Być może wejdzie do niej EATX, niestety nie miałem takowej pod ręką, żeby to sprawdzić.
Cooler Master pokusił się o zamontowanie dwóch wentylatorów 140-milimetrowych w przedniej części obudowy i jednego 140-milimetrowego z tyłu. Można podłączyć siedem, bo tyle śledzi znalazło się w MasterCase.
Na spodzie znajdują się dwa miejsca do nośników SSD o rozmiarze 2,5 cala. Oczywiście nie mogło zabraknąć przepustów, które umożliwią uporządkowanie kabli wychodzących z zasilacza.
Testy
W nich sprawdzimy wydajność i głośność wentylacji obudowy MasterCase Pro 5. Ponieważ obudowa pozwala na zamontowanie wentylatorów na wiele sposobów, mój test będzie tylko ograniczał się do ustawień fabrycznych. Testy wentylacji przeprowadziłem w moim pokoju gdzie temperatura wynosiła 26 stopni Celsjusza, a natężenie dźwięku otoczenia wyniosła 24 dB. Przez około 45 minut nagrzewałem moje podzespoły programem OCCT, temperatury zmierzyłem po 20 minutach AIDĄ 64 i HWiNFO.
Platforma testowa:
Procesor: Intel 6700k
Karta Graficzna: 980 TI
Płyta Główna: MSI Z170 M5
Ram: Corsair Vegeance 32 GB DDR4 2133 MHz
Dysk; Samsug Evo 850 1 TB oraz Crucial M550 512
Wyniki:
Głośność wentylacji była mniej więcej na poziomie 33,9 dB
Temperatura Procesora: około 40 stopi C
Temperatura karty graficznej oscylowała w granicach 47 stopni C
Temperatura dysku: na poziomie 29 w przypadku Samsunga i 32 w Cruciala
Temperatura płyty głownej: na poziomie 31 stopni C
Podsumowanie
Master Case Pro 5 jest bardzo solidny. Wygląda bardzo dobrze, jest wykonany z bardzo dobrych materiałów. Za sprawą swojej modularności staje się też bardzo wszechstronny, wszak nie każda obudowa pozwala na tak wiele. Bardzo cieszą drobnostki jak chociażby osobny przedział dla zasilacza, który można ukryć, możliwość demontażu koszyków. Czy zatem warto inwestować 600 zł w nowy twór Cooler Mastera? Według mnie zdecydowanie tak. Warto wspomnieć, iż oprócz wersji PRO dostępna jest też wersja tańsza, która nie posiada dużego okna.
0 Komentarzy