Poznań Game Arena 2015 – relacja - Relacja

05
Cascad

Jak to w październiku, wypadało wybrać się na hale Międzynarodowych Targów Poznańskich, by przyjrzeć się z bliska nowej edycji PGA. Jeżeli ktoś jeszcze nie wie – jest to zdecydowanie wiodąca impreza masowa dla graczy w Polsce i jeszcze długo nią będzie.

 

Ponad sześćdziesiąt tysięcy odwiedzających, setki świetnych stanowisk, sceny, konkursy... tłok, brak miejsc do siedzenia, nieludzkie kolejki do zakupu wybitnie słabej pizzy i wystawcy licytujący się na to kto głośniej puści muzykę z głośników – wszyscy znamy ten krajobraz. Możliwe, że nie da się tego zrobić lepiej albo inaczej, ale jeżeli spędza się całej dnie na halach MTP to naprawdę od pewnego momentu trudno już wytrzymać tę kakofonię dźwięków.

 

 

Nie mam jednak zamiaru narzekać na za dużo ludzi lub hałas w miejscu tak popularnym, że ściąga do Poznania graczy z całego kraju (i wystawców z całego świata). Skoro ich nie zniechęcają stałe niewygody to tym bardziej mnie nie będą, zwłaszcza, że dzięki PGA 2015 mogłem zasmakować Rise of the Tomb Raider, Rockband 4, Mario Tennis, Transformers Devastation, konsolowej edycji This War of Mine, Forza Motorsport 6 czy masy indyków polskich twórców, z którym można porozmawiać, dać im feedback i szczerze przetestować jak sprawdza się ich pomysł. Dookoła wszędzie odbywały się turnieje, krążyły maskotki, cosplayerzy oraz animatorzy zapewniający tłumom stały dopływ drobnych (i większych) gadżetów. Jak zwykle osoby, które wchodziły na teren MTP z pustym plecakiem podczas opuszczenia targów miały go wypełnionego przez masę upominków i nagród wygrywanych w konkursach i turniejach, których nie dało się zliczyć. Pod tym względem dzieje się z roku na rok coraz więcej.

 

 

Patrząc na to z drugiej strony – swoje święto miały też sklepy. To się działo przy wyspie Gamedotu i Natec Genesis najlepiej pokazywało, że gaming stale rośnie w siłę i jeszcze bardzo długo będzie w Polsce na fali wznoszącej. Na stoisku Gamedotu wręcz masowo sprzedawały się koszulki z gier takich jak Battlefield, Call of Duty, Titanfall, Assassins’s Creed, League of Legends, Dota 2, Starcraft czy Watch Dogs, pady do konsol i PC (Natec Genesis PV58 i PV59), słuchawki gamingowe (Natec Genesis H59), był też sprzęd Mad Catza - Rock Band 4 z gitarą, i Asusowe myszki Echelon Laser, Rog Gladius, Sica, Strix Claw Dark... a do tego klawiatura Mionix Zibal 60, akcesoria CM Storm, "wieczny hit" od Steel Series czyli słuchawki Siberia, myszki Rival 300, kierownica Thrustmastera... Tak naprawdę nie da się wymienić wszystkiego co przywieźliśmy na nasze stoisko. A jakby tego było mało to przyjmowaliśmy też używane gry konsolowe i wymienialiśmy je na sprzęt.

 

Atmosfera PGA jak zawsze sprzyjała temu, by jak najwięcej zobaczyć, przetestować i ewentualnie wydać kieszonkowe na nowy sprzęt.

 

 

Na halach MTP (zajęto w sumie osiem pawilonów!) można było znaleźć polską mistrzynię driftu - Karoliny Pilarczyk, wraz z jej różowym 700-konnym bolidem. Wielkie i - jak zwykle - cudne było stanowisko Nintendo, swoje produkty pokazywali pecetowi potentaci tacy jak Acer, Intel czy Asus, było stoisko Go Pro. Madcatz i Steelseries znów ze sobą rywalizowali, nie zabrakło Techlandu. CDP.pl miał wielką strefę zarówno z giermaszem jak i z traktorem i sztuczną krową do dojenia... bo czemu nie. Wargaming jak zwykle ściągał tłumy do World of Tanks, a odbywające się w pawilonie czternastym Game Industry Conference przez bite trzy dni raczyło odwiedzających świetnymi wykładami, które dla każdego kto pragnie poznać branżę od środka były wręcz bezcenne. I choć nie da się wszystkiego wymienić to chciałbym jeszcze podkreślić to, że świetnie wypadł Xbox One ze swą strefą... brak Sony wydaje się w tej sytuacji niewytłumaczalny. I nawet jeśli PlayStation 4 ma się szeroko wystawiać na Warsaw Games Week, to jego brak na PGA zakrawa na skandal. Takich imprez się nie odpuszcza. Jeśli twórcy indie potrafią wydać ostatnie pieniądze na zarezerwowanie sobie małego skrawka hali i taszczenie w swych samochodach przerobionych na gaz, pecetów, na których przez ostatnie miesiące klecili własne gry, to tym bardziej Sony mogłoby się pofatygować i wystawić.

 

 

Żeby trochę przeciągnąć ten gorzki ton dodam, że Poznań Game Arena jest dokładnie takie, jakim je pamiętacie sprzed roku/dwóch/trzech, tylko jest większe. Za rok pewnie znów urośnie i będzie mieć jeszcze efektowniejsze sceny i muzyka z głośników będzie lecieć jeszcze głośniej, ale to w gruncie rzeczy to samo. Uważam, że już najwyższy czas, by organizatorzy imprezy zaczęli myśleć nad urozmaiceniem jej formuły i wydobyciem jeszcze większej energii z ludzi, którzy będą ich odwiedzać co roku. Wystawcy już się starają, by ich stoiska przykuwały uwagę wszystkich odwiedzających, ale ta praca nie powinna leżeć tylko po ich stronie. Lokalizacja i dostępny teren są idealne do robienia naprawdę epickich rzeczy.

 

A jak wypadła największa nowość PGA 2015 czyli strefa youtuberów Stars4Fans? Napisałbym, że płacenie za wejściówkę do pawilonu, w którym główną atrakcją jest scena i okrążające ją sklepy z koszulkami to przegięcie, ale jeszcze ktoś pomyśli, że jestem zawistny.

 

 

W każdym razie, impreza udała się jak zawsze. Widzimy się za rok!

 

O autorze
CascadCascad
3215 22

Prawdziwy entuzjasta gier, który uwielbia z nich szydzić, żartować i nakręcać się na kolejne premiery. Piszę dla was newsy, raporty, recenzje… lubię oryginalne pomysły, dziwactwa i cały czas jestem na czasie. 

0 Komentarzy

Dołącz do zespołu Gamedot

Jesteś graczem? Interesujesz się branżą gamingową? Chciałbyś pisać o tym co Cię interesuje?

Dołącz do redakcji gamedot.pl i dowiedz się co możesz zyskać. Prześlij nam próbny tekst i kilka słów o sobie na adres [email protected]