Lata temu pamiętam ten dzień, kiedy otrzymałem od mamy wielkie zaczarowane pudełko z grą Kozacy Europejskie Boje. Moja pierwsza reakcja jak na tamte czasy raczej standardowa wielka euforia i natychmiastowa zmiana planów, zamiast iść na trening CS:GO wybrałem Kozaków - żałowałem.
Ale najpierw cofnijmy się w czasie o całe 15 lat do 29 listopada Polskiego dnia premiery Kozaków: Europejskie Boje. Produkcja GSC szturmem podbiła serca graczy w całym kraju. 2001 to jeden z najlepszych roczników rozwoju gier strategicznych. Pojawiły się takie hity jak kapitalne Advance Wars, fenomenalna Cywilizacja 3, bardzo przyjemne Wigglesy czy kultowe już Black & White, Tropico, Twierdza. Wszystkie te gry bardzo wysoko ustawiały poprzeczkę debiutującym Kozakom.
Na tle konkurencji wyróżniała się jednym istotnym elementem, epickich bitew. A wszystko za sprawą dużego jak na tamte czasy limitu jednostek. Walki tysięcy wojaków sprawiały ogromną satysfakcję Kulały trochę mechanizmy rozwoju i wydobycia surowców całkowicie zależnych od chłopów. Pojawił się świetny ficzer przechwytywania jednostek i chłopów. I oczywiście była Polska. To wystarczyło
Kozacy 3 = Kozacy 1?
Tak w gruncie rzeczy miało być- Kozaków 3 lansowano na odświeżoną wersję jedynki, i tak jest tylko, że z milionem bugów, zrobionym na kolanie tutorialem i fatalnej optymalizacji. Niestety trójka to ta gra, którą radzę omijać szerokim łukiem. Od czego by tu zacząć? Zmian w stosunku do oryginału jest niewiele, a do poprawy nie patrząc jest dużo. Przydałby się bardziej przyjazny odświeżony interfejs. Poprawione elementy zarządzania wojskami, może jakieś nowe formacje? Wyobraźcie sobie sytuację, w której jednostki przenikają przez siebie podczas mijania, a po opuszczeniu transportowca zapominają, w jakiej formacji były... AI jest totalnie głupie, nasze wojska mają problemy z wykonaniem najprostszych komend. Ale szczytem wszystkiego są zepsute skrypty w kampanii, czasami jest tak, że po prostu nie działają. Pojawia się pytanie - czy ktoś to w ogóle testował?!
Gra ewidentnie wygląda na wczesną wersję alfa, która jest jeszcze testowana. Ba udało mi się dokopać do opcji deweloperskich, które pozwoliły mi na natychmiastowego stawiania budynków, czy produkcje jednostek. Wpadek jest więcej, gra nawet na mojej bestii działała bardzo źle, spadki fps były zauważalne. Grę trzeba często zapisywać, bo lubi wywalać do pulpitu z błędami.
Gdzie się podziały tamte Kozaki?
Czy czuć klimat jedynki? Gdzieś tam pod grubą warstwą błędów i glitchy przebija się ta miodność z 2001 roku. Niestety ciężko ją dostrzec w morzu błędów i głupich nieprzemyślanych decyzji. Mimo to, jeżeli już się wciągniemy to na amen. Bo gra nadal cieszy i dostarcza sporo frajdy - jest trudna, wymagająca zupełnie inna od tego, co mamy dzisiaj.
Klasyka
Schemat rozgrywki pozostał bez zmian, kierujemy wybraną przez nas lub narzuconą z góry nacją, którą musimy doprowadzić do zwycięstwa. Najistotniejsze jest wydobycie surowców, dzięki którym musimy zbudować potęgę militarną, składającą się z tysięcy wojaków i podbić miasta naszych oponentów. Jeżeli rozegramy to właściwie i zadbamy o wydobycie, i jedzenie. Pozostaje nam też dobór odpowiednich technologii. Tych jest około 300 i co ciekawe bez kodów nie jesteśmy w stanie opracować ich wszystkich. Dlaczego? Bo nie starczy nam mamony na wojsko. W Kozakach lepiej dobrze wyspecjalizować swoje jednostki odpowiednimi odkryciami niż inwestować we wszystko, co leci.
Werdykt
Z wielkim bólem stwierdzam, że Kozacy 3 to gra bardzo zła. Nie ze względu na gameplay, a ze względu na stosunkowo małą ilość zmian do pierwowzoru. Ok grafika trochę lepsza, ale błędów i niedoróbek jest tak wiele, że gra zamiast sprawiać przyjemności, mnie smuci. Jest źle, ba bardzo źle. Pachnie skokiem na kasę, bo powiem wam szczerze, iż z dwojga złego lepiej kupić oryginał na gogu niż czekać na łaty naprawiające, choć trochę bugów. A miało być tak pięknie!
0 Komentarzy