Pytanie o ulubiony starter w grach o kieszonkowych potworach spędza sen z powiek zdecydowanej większości fanów serii. Toczą się nieustanne debaty na temat tego, która generacja byłą tą najlepszą, a przede wszystkim, który z poków był tym najwłaściwszym. I na nic zda się tutaj argument, iż poza niewielkimi różnicami początkowi towarzysze przygody są na tyle zbalansowani w swoich umiejętnościach, że pierwsza decyzja nie pozostaje kwestią wagi życia i śmierci.
Udało się jednak dowiedzieć co na ten temat myślą czołowi twórcy najnowszej części serii, będącej jednocześnie odświeżona odsłoną gier trzeciej generacji znanych z GBA.
Jeden z ojców założycieli marki, obecnie główny producent najnowszej odsłony serii Junichi Masuda, bez większego wahania wybrał Bulbasaura (tak więc pierwszy numer w Pokedeksie jest nieprzypadkowy, mistrzowie teorii spisku zacierają ręce) Motywował to prostym argumentem, jakoby pierwszy z pierwszych był dla niego najlepszym wyobrażeniem idei kieszonkowego potwora (ten zwrot nigdy mi się nie znudzi). Ja jednak jestem pewien że chodzi o macki.
Wiemy już że pierwsi pozostają pierwszymi, a Pikachu może spokojnie odejść do lamusa, zwycięzca może być tylko jeden i od lat niepozornie zajmuje szczytowe miejsce na podium.
A kto waszym zdaniem powinien się tam znajdować ?
Światowa premiera Pokemon Omega Ruby/Alpha Saphire już 28 Listopada.
Źródło: kotaku.com
1 Komentarz
Weedle i Caterpie <3
Chociaż zawsze, w grze i w życiu wybierałam Squirtle'a <3 <3 <3