Każdy pokaz The Last Guardian jest legendarny. Od 2009 roku gdy grę zapowiedziano jako kolejny przebój na PlayStation 3 minęło już jednak tyle czasu, że twórcy zaczynają mówić szczerze o problemach jakie robiło tworzenie tak ambitnego projektu.
Shuhei Yoshida szef studiów należących do Sony zdradził, że w czasie zapowiedzi – w 2009 – prace nad grą szły dobrze. Wszystko zaczęło się komplikować w 2011 kiedy techniczne problemy przytłaczyły studio i wszystko się zatrzymało. TLG nie chodził odpowiednio szybko, dlatego materiał przygotowany na E3 był przyspieszany i pochodził z maszyn mocniejszych od PS3.
trailer z 2009, z czasów gdy gra powstawała na PS3
Wtedy stało się jasne, że trzeba dokonać gruntownej przebudowy. Kod zaczął działać na PS3 ale zajęło to za dużo czasu… a pewne rozwiązania wciąż nie były wdrożone. Wtedy pojawiło się PlayStation 4 oferując środowisko, w którym zrealizowanie tej wizji nareszcie stało się realne – i tak od 2012 roku The Last Guardian jest grą tworzoną tylko na ten sprzęt.
Potwierdzono też, że Fumito Ueda cały czas pracuje nad grą, choć na osobnym kontrakcie – oficjalnie nie jest więc pracownikiem Sony. A jeśli ciekawi was czemu gry nie prezentowano „na żywo” tylko puszczono wcześniej przygotowany gameplay to powodem jest sztuczna inteligencja naszego zwierzo-towarzysza. Trudno było przewidzieć, czy w czasie konferencji byłby równie zainteresowany słuchaniem poleceń bohatera.
trailer z E3 2015, gra śmiga już na PS4
Warto jeszcze dodać, że pokaz odbył się z jednego powodu „nabraliśmy pewności co do czasu, w którym gra będzie skończona”. Oczywiście tego czasu nam nie podano, ale tym razem jest już możliwe, że projekt nie przeskoczy na 2017 rok!
źródło: kotaku
0 Komentarzy