Omawianie Wiedźmina 3 zawsze wydaje mi się zakrzywione przez „polskie” spojrzenie na całą sprawę. Grę (i studio) nazywa się naszą dumą narodową, co zawsze ciągnie się echem za przygodami Geralta – tak jakby miało to znaczenie czy powstał u nas, w Szwajcarii czy Estonii. Wybaczcie, ale nie ma.
Patrząc globalnie nie jest to ważne bo skala projektu jest światowa, nie trzyma się granic, docierając do sześciu milionów graczy w sześć tygodni. Wiedźmin 3 udowodnił jak ważna jest obsługa klienta. Nie wiem czy w tej kwestii wychodzą umiejętności założycieli CD Projekt RED nabyte jeszcze w czasach gdy firma nie była „czerwona” i zajmowała się dystrybucją gier na terenie Polski, ale widać, że lekcja z zadowalania graczy została przez nich odrobiona nie raz.
Dlatego teraz to co inni zdobywają głośną marką, wielką kampanią promocyjną czy też planem na dodatki i season passy Dziki Gon dał radę osiągnąć świetnymi ocenami oraz podejściem do użytkowników. Ten sukces jest szalenie istotny nie dlatego, że „Polakom się udało” i pani premier wybrała się do studia zobaczyć jak właściwie powstają gry – sukces Wiedźmina 3 jest istotny bo udowadnia, że:
- Gra bez komponentu multiplayer może się świetnie sprzedać.
- Warto siedzieć nad wysokobudżetowym RPG-iem cztery lata i go dopracowywać.
- Drobne DLC powinny być darmowe.
- RPG pełny wyborów może mieć bardzo wyraźnego bohatera zamiast kukły tworzonej godzinami w edytorze postaci (tylko po to, żeby potem chodzić w hełmie).
- Można wypuszczać wielkie gry bez zabezpieczeń DRM.
- Nie trzeba się bać kultury swojego kraju i pokazywać jej światu tylko w indykach błyskawicznie lądujących na promocjach za 5 euro.
- Gry na podstawie książek mogą przerastać gry na podstawie filmów.
- Warto opóźniać premierę jeżeli ma to znacznie polepszyć stabilność kodu.
- Robienie wielkich gier, w których można przeoczyć godziny zawartości się opłaca.
Nie zapominajmy jednak, że Wiedźmin 3udowodnił to wszystko dopiero teraz – gdy poznaliśmy jego wyniki finansowe, nie gdy świat obiegły mega pozytywne recenzje. I choć to przewrotne do dobrze wiedzieć, że da się wygrać jednocześnie na tylu polach.
Oby tylko inni wydawcy to zauważyli i zaczęli naciskać developerów na podkręcenie jakości gry, a nie tempa w jakim powstaje. Ach, marzenia.
0 Komentarzy