Mistrzowski design i niezadowalająca rozgrywka – tak można na szybko opisać grę The Order: 1886. Zakończenie tej produkcji ewidentnie prowadzi nas do kontynuacji – jednak ta prawdopodobnie nie zostanie stworzona.
Oczywiście wszelkie decyzje podejmuje Sony, ale czy korporacja jest gotowa na zaakceptowanie dużej i dość niepewnej (profit) inwestycji? Kazuo Hirai - boss dla całej korporacji - zaraz po premierze The Order napisał na Twitterze, że sequel będzie czymś lepszym, bo... nigdy nie zostanie wydany. Ot, taki czarny humor.
The sequel to The Order: 1886 will be a significant improvement on the first game as it will not exist
— CEO Kaz Hirai (@KazHiraiCEO) luty 19, 2015
Fun Fact: The Order 1886 is the first $60 PS4 game where an entire playthrough can be recorded in one Vine video
— CEO Kaz Hirai (@KazHiraiCEO) luty 19, 2015
Samo Ready at Dawn rozumie swoje błędy, zresztą Sony też. Oba podmioty najprawdopodobniej zakończyły pewną współpracę. A przynosiła ona też naprawdę dobre owoce. Trzeba tu wypomnieć o przygodach Kratosa wydawanych jeszcze na PSP. Debiut na dużym PlayStation wypadł blado. Exclusive otrzymuje średnią ocen na poziomie 63/100. Nawet fanowski głos jest surowy – średnia not to 67/100. To na pewno boli, szczególnie głównego inwestora. Gra obrywała szczególnie mocno za zaproponowany czas rozgrywki (5-6h) oraz jałowy gameplay (za dużo QTE).
Omawiana produkcja mimo wszystko wygenerowała zadowalający wynik handlowy. Choć trzeba pamiętać, że The Order: 1886 miało napędzać sprzedaż PS4, a otrzymujemy tytuł, który szybko przeciągnięto przez promocyjne oferty na PSN.
R&D jeszcze w czerwcu liczyło na otrzymanie kolejnej szansy, wspominano o gotowości i pełnej świadomości (popełnione błędy). Kontynuacja przygód przygód Sir Galahada miała dostarczyć nam lepszą fabułę oraz grywalną kampanię. Developer chciałby umieścić więcej gry w... grze.
Na ten moment możemy napisać, że R&D przetrwało burzę. Studio realizuje swoje plany (awaryjne) – znaczy przeskakuje do dewelopingu, jaki dotyczy kilku platform sprzętowych. Jeden z założycieli kalifornijskiej ekipy wspomina o kilku projektach.
@Tidux@mattylatvala43 more than one project in the works, each very different/exciting, you'll see. Most fun I've ever had making games :)
— Andrea Pessino (@AndreaPessino) listopad 2, 2015
Oczywiście nie chcę tylko i wyłącznie krytykować The Order: 1886, albowiem to całkiem fajny kawałek kodu – szkoda tylko, że z gry uczyniono takie... tech-demo. Większość pary poszła w gwizdek z napisem „wizualizacja”. Myślę, że The Order: 1887 to mimo wszystko coś realnego (pierwsze Uncharted też nie robiło furory), ale raczej będzie swoistym wyzwaniem dla nowego developera.
0 Komentarzy