Fani gier indie mogli usłyszeć o Roninie już niejedno, gdy wydawcą gry okazał się Devolver Studios, którzy znani są z patronatu nad Hotline Miami. Polska platformówka w niebanalny sposób podchodzi do tematyki skradanek i turówek.
Z okazji niedalekiej premiery gry przeprowadziliśmy krótki wywiad z twórcą gry – Tomaszem Wacławkiem:
Kacper Młyński: Kiedy rozpocząłeś swoją przygodę z tworzeniem gier?
Tomasz Wacławek: Jakieś trzy lata temu gdy dostałem prace jako Level Designer w Flying Wild Hog (Shadow Warrior, Hard Reset, Juju - przyp. red). Wcześniej nieśmiale bawiłem się w robienie modów i spisywanie swoich pomysłów na gry.
KM: Słyszałem, że studiowałeś filozofię. Czy kierunek w jakimś stopniu wpłynął na Twoje postrzeganie tej dziedziny rozrywki?
TW: Studia poszerzyły moje horyzonty i uporządkowały moją wiedze o świecie, zmieniły sposób w jaki myślę. Myślę, że te konkretne studia były bardzo istotnym elementem scieżki, która doprowadziła mnie do tego momentu.
KM: Ronin wygląda naprawdę niebanalnie. Mógłbyś powiedzieć, kto (lub co) był Twoją inspiracją w kwestii designu i mechanik?
TW: Napewno Gunpoint i Mark of the Ninja. Reszta wyszła sama w praniu :D
KM: Jak układa się Twoja współpraca z Devolver Digital?
TW: Świetnie. Są niezwykle pomocni i pełni zapału do pracy. Mimo, iż są wydawcą gry, to w pełni szanują moją kreatywną wolność.
KM: Co z premierą Ronina? Czy można wierzyć w czerwiec podany na Steamie?
TW: Tak. Gra jest skończona już teraz. Zostały jeszcze poprawki i drobne sugestie zgłoszone przez graczy, którzy kupili gre w Early Access. W okolicach premiery szykuje też małą niespodziankę dla graczy w postaci nowego trybu gry :D
0 Komentarzy