W obliczu różnych tragedii – w sytuacjach prezentujących nieuzasadnioną agresję, przemoc (strzelanina w szkole itd.) gry komputerowe są postrzegane jako źródło zła. Widzimy oburzonych rodziców i polityków, którzy chcą wykorzystać szum medialny, by podreperować swój wizerunek. Co ciekawe, przy różnych debatach o wpływie wirtualnej rozrywki na młodzież prawie zawsze zapomina się o... obowiązkach rodzica. To on powinien znajdować się na pierwszej linii frontu – powinien reagować na niepokojące zachowania. Wreszcie powinien udźwignąć ciężar odpowiedzialności. Wiem, to trudne, ale przecież chciało się wychowywać potomstwo...
A jaka jest sytuacja? Cóż, widzimy tu ogromną bierność. Weźmy choćby wyniki badań przeprowadzonych przez brytyjskie Get Safe Online na grupie 2000 osób (wychowujących dzieci). Ponad połowa dorosłych uważa, że rozgrywka sieciowa nie jest bezpieczna dla ich potomstwa. Mimo to 91% rodziców nie podejmuje żadnej interwencji. Sprawdzanie gier trafiających w ręce dzieciaków? 37% dorosłych czuje, że nie posiada kontroli nad gamingiem online! Do tego dochodzi jeszcze problem ujawniana osobistych danych (wszak dziatwa wygaduje różne rzeczy). 25% osób wychowujących potomstwo wykazuje świadomość – w odniesieniu do istnienia zagrożenia takiego typu. 16% badanych spodziewa się, że dziecko jest zastraszane przez starszych graczy.
Można napisać, że rodzice wykazują pewną wiedzę (świadomość), ale nie potrafią przejąć inicjatywy. Potrzebne jest tu działanie – realne działanie. Widzimy, że dzieciaki bawią się tak, jak chcą. Dorośli zapewne uważają, że muszą zająć się ważniejszymi sprawami (praca, opłacenie kredytu; ogólnie zapewnienie przetrwania). Czerwona lampka zapala im się dopiero wtedy, gdy kolejnymi tragediami żywią się masowe media. Trzeba wykazać mądrość przed szkodą... Trzeba pokazać, że osoba dorosła różni się od dziecka – czytaj rodzic potrafi przewidzieć ryzyko i podjąć właściwe działanie.
Źródło: Videogamer
1 Komentarz
Ponad połowa dorosłych uważa, że rozgrywka sieciowa nie jest bezpieczna dla "latorośli"?