Ghost Recon: Wildlands chce wprowadzić nową jakość do algorytmów sztucznej inteligencji. AI będzie reagowało na nasze działania – i nie mówimy tu tylko o bieżącym zachowaniu. Kiedy likwidujesz bossa kartelu, wtedy musisz przygotować się na pewne reakcje. Aczkolwiek są one trudne do przewidzenia. Każda postać niezależna działa według własnego planu. Pewne rzeczy będą determinowane przez przynależność do danej frakcji, wykonywaną pracę, porę dnia czy warunków pogodowe.
Developer nie może zaplanować spawnu oponentów na danym terenie, bo akurat jest to lokalizacja naszej drużyny. Trzeba pamiętać, że gracze swobodnie podejmują różne decyzje, odłączają się od teamu, wypełniają misje w dowolnej kolejności i przy różnej konfiguracji. AI musi zatem działać w sposób autonomiczny. Każdy napotkany cywil ma swoje życie – mówi o tym creative director, Eric Couzian.
Nasze działanie musi zostać odpowiednio zaplanowane – poprzedzone analizą. Uwzględniamy choćby porę dnia, warunki pogodowe. Takie czynniki wpływają na zachowane NPC, w domyśle potencjalnego celu misji. Założenia narracyjne również uciekają od typowej liniowości. Developer nie wytycza, ustala właściwej drogi – nie prowadzi nas za rękę.
Duchy przybywają do Boliwii i po prostu mają zdestabilizować obecną sytuację. Chodzi tu o chaos – zniszczenie sojuszu kartel-rząd. Podejmujemy działanie i obserwujemy skutki. Można je podpiąć pod swoisty efekt motyla, według którego nawet drobna zmiana zaowocuje dużymi konsekwencjami. Dodatkowo owe konsekwencje nie muszą zostać zaprezentowane natychmiastowo.
Źródło: Examiner
0 Komentarzy