GOG – główny, największy konkurent Steama bijący się z platformą Valve przy pomocy swej otwartości i polityki DRM free właśnie rzucił sobie kłodę pod nogi… odmawiając wrzucenia do swej oferty Hatred, czyli gry która już zasłynęła swą brutalnością (mimo iż premiera dopiero 1 czerwca 2015).
Prezes firmy Jarosław Zieliński sam jest zdziwiony tą sytuacją bo nawet nie poznał powodu dla którego GOG odrzucił grę jego studia, Destructive Creations:
„Nie ma tu żadnej filozofii – chcieli (GOG - przyp. red.) od nas klucze, by przetestować sobie Hatred, więc je wysłaliśmy. Potem poprosili o kolejne bo dużo ludzi z ich ekipy było zaciekawionych tym co zrobiliśmy. Poczekaliśmy chwilę i napisali, że gra jest dobra mimo drobnych bugów [gra nie była jeszcze wtedy skończona], ale nie będą jej dystrybuować „ze względu na niezależne kwestie”. Jak chcieliśmy się dowiedzieć co to za kwestie to nie dowiedzieliśmy się, więc wychodzi na to, że… nie bo nie.”
Jarek zaznacza, że jest to dziwne jeśli weźmie się pod uwagę ile osób chciało widzieć Hatred na GOG-u i jak otwarta jest to platforma. Tymczasem gra jego studia trafi bez problemu na Steam co… może się odbić czkawką szefom GOG-a, którzy do tej pory chcieli grać tych dobrych w świecie cyfrowej dystrybucji.
Dla mnie wygląda to jak strzał w stopę, tym bardziej, że nawet nie padło konkretne wytłumaczenie czemu postąpiono właśnie w taki sposób.
5 Komentarzy
Dlaczego nie ma wyjaśnienia nikogo z GOG?
Bo teraz mamy wersję tylko jednej strony. A może jak zwykle poszło o kasę? Rzetelne dziennikarstwo wymaga weryfikacji informacji.
Spokojnie, o wyjaśnieniach drugiej strony z pewnością napiszemy.
W artykule już została postawiona teza i wydany wyrok. Nie ma ani słowa o tym, że próbowaliście się kontaktować z drugą stroną i zweryfikować wersję twórców Hatred.
Ja bym bardzo chciał, by ktoś z GOG się wypowiedział na ten temat. Może byłby bardziej wylewny względem prasy, niż względem nas. Wcale nie jest pewne i sam tak nie uważam, że "nie, bo kontrowersja", możliwe że są jeszcze inne sprawy, o których nie mamy pojęcia. Dlatego nie mamy hard feelings względem GOG i trochę szkoda, że się ludzie tak oburzyli (chociaż my nie :P).
Pozdro
Jarosław Z.