Mężczyzna z Florydy strzelał do grających w Pokemon GO - myślał, że to włamywacze

Dwójka grających w Pokemon Go w USA wpadła ostatnio na "nieprzyjemnego" mężczyznę, który otworzył do nich ogień. Dziennik z Orlando raportuje, że nikomu nic się nie stało, a 37-latek dostrzegł o 1:30 w nocy krążących koło jego domu nastolatków mówiących do siebie "masz coś?" i zaczął strzelać - na szczęście nie trafił w żadnego z nich.

Co ciekawe nastolatki nie mówiły nic o zdarzeniu swoim rodzicom dopóki ci nie dostrzegli dziur w karoserii i przebitej opony...  według prawa mężczyzna chroniący swego domu mógł tak jednak postąpić i prawdopodobnie nie poniesie z powodu wszczętej strzelaniny żadnych konsekwencji. Dlatego warto pamiętać o tym, że w Stanach zbieranie popularnych stworków może skończyć się bardzo, bardzo źle.

A gdyby mocno ciekawiły was szczegóły to chłopaki polowaly na Marowaka i Taurosa.

źródło