W ostatnich dniach Chris Wynn (Senior Development Director w BioWare) przyglądał się aktualnej wersji nowego Mass Efecta. Już w niedokończonym produkcie odnajdziemy prawdziwe piękno. Z wpisów na Twitterze wynika też, że programiści nie zapominają o właściwej formie dla kluczowych elementów: historii, osobowości napotykanych postaci czy bogactwie planet.
W odniesieniu do tych ostatnich można napisać, że reprezentujące je mapy mają odpowiedni balans. To znaczy nie tylko rozmiar tego czy innego środowiska jest najważniejszy. Programiści myślą o zróżnicowaniu lokacji – trzeba je naszpikować także odpowiednią ilością atrakcji.
@MrJeedi we have all of that :)
— Chris Wynn (@The1Wynn) czerwiec 4, 2015
Według przecieków (możecie je przeczytać poniżej) w nowej odsłonie serii Mass Effect będziemy eksplorować dziesiątki planet (pomaga w tym powracający Mako). Każda planeta to mapa otwierająca się na założenia eksploracji. Szukamy artefaktów, rzadkich surowców, a także broni czy pancerzy. W środowisku zostaną ulokowane także posterunki kontrolowane przez bandytów oraz aktywności kooperacyjne (taka stylistyka Destiny).
- Nowa odsłona serii niejako odcina się od trylogii. Badamy całą masę układów słonecznych (rozmiar Mass Effecta 3 mnożymy przez liczbę "4"). Szukamy przyjaznych planet - miejsc do kolonizacji. Takie jest zadanie naszego bohatera i jego drużyny. Eksploracja jest bardzo ważna. Zbieramy surowce, dbamy o kolonistów. Walczymy z banitami. Mamy kontakt z nieznanymi wcześniej rasami. Wspomina się także o badaniu pozostałości po tajemniczej cywilizacji (widziane tu technologie mogą dać nam władzę nad tym fragmentem kosmosu - Galaktyka Andromedy).
- Eksploracja daje nam zasoby, dostęp do materiałów i narzędzi. Tak poszerzamy swój ekwipunek. Otrzymujemy dostęp do kolejnych ciekawych miejsc.
- Nasza załoga to cała gama unikalnych postaci. Każde NPC ma własną osobowość i umiejętności (aspekty strategiczne). Wpływamy na ich rozwój. Ulepszamy im bronie i pancerze.
- Dbamy o relacje z załogą. Oczywiście pojawiają się tu misje osobiste oraz aspekt lojalności.
- Rozwijamy kolonie, bazy zasobów. Dbamy o bezpieczeństwo społeczeństwa. Realizujemy specjalne - losowo generowane - misje. Wysyłamy na nie grupę uformowaną z najemników (Strike Team). Wraca ona po 20-30 minutach z punktami doświadczenia i różnymi dobrami. Pojawi się tu system treningu. Najemnicy podnoszą swe umiejętności. Za trudniejsze misje otrzymują lepsze fanty.
- W SP misje najemników są rozwiązywane bez naszego udziału. W MP to zabawa dla czwórki graczy (kooperacja; aktywności typu Strike). Możemy działać ze swoimi znajomymi lub wspomagać nieznanych nam graczy - tym samym zbierać specjalne bonusy.
- Pojawi się też tryb Hordy.
- W kampanii zdobywamy posterunki sił Khet. Odpieramy kolejne fale wrogów. To źródło doświadczenia i wielu atrakcyjnych rzeczy. Chodzi też o zmniejszanie zagrożenia w przestrzeni kosmicznej, a także przejęcie kontroli nad planetą. Nasi sojusznicy pochwalają ogólne zaangażowanie. Mogą polubić naszą postać; lepsze relacje to dostęp do nowych opcji narracyjnych/dialogowych.
- System dialogowy ma teraz większą dynamikę. Możemy przerwać dany wątek i zmienić przebieg całej rozmowy. Nasza postać wykonuje pewne akcje podczas scenki dialogowej. Mogą one odcisnąć piętno na całej fabule.
- Kształtowanie osady na niezamieszkanej planecie daje nam wiele korzyści. Choćby dostęp do nowych misji typu Strike, okresowego transferu zasobów. Usunięcie wojennej mgły to też jakiś '+'.
- Badamy ruiny, szukamy artefaktów, zbieramy cenne łupy (Raidy). Znajdziemy tu też potężne bronie i treści pozytywnie wpływające na crafting. Odblokowujemy orbitalną architekturę, jaka stale podnosi nasze statystyki.
- Mako pomaga nam w eksploracji terenu. W poszukiwaniu posterunków, dobrych miejsc na założenie kolonii czy aktywności kooperacyjnych.
Źródło: Gamingbolt, G24
0 Komentarzy