Take-Two inwestuje w gry, które znamy i kochamy. Najczęściej mówimy tu o naprawdę dobrych produkcjach. Ba, wystarczy popatrzeć na odsłony marek Grand Theft Auto czy BioShock. Mimo to nawet najlepszym zdarzają się bolesne wpadki. Sytuacje, jakie otoczono hipokryzją w najczystszej postaci.
Strauss Zelnick (boss dla T2) stwierdza, że jego firma zawsze chce dostarczać fanom gamingu najlepsze doznania. Wydawca nie powinien myśleć tylko i wyłącznie o eksploatacji zasobów finansowych przeciętnego gracza. Konsument musi wiedzieć, że na pierwszym miejscu stawiany jest proces dostarczania ekscytujących treści. W takim układzie odbiorca odczuwa szczęście, gdy wydaje dodatkowe pieniążki.
To ja się teraz pytam, dlaczego DLC z jednym potworem kosztuje 15$ (to w kontekście Evolve)!? W ogólnym ujęciu gracz musi wydać 72 dolary, by otrzymać sześciu dodatkowych łowców, 2 monstra i 8 skórek. Przy dobrych ofertach na podstawkę i poszerzające ją treści wyrzucimy z portfela równowartość 105$ - patrzę w stronę konsolowego segmentu.
Oczywiście ktoś powie, że pewne DLC są darmowe dla osób, jakie zdecydowały się na przedpremierowe zamówienia. Zatem w pewnym sensie nagrodzono osoby skłonne do podjęcia ryzyka (nie czekały na oceny zbierane przez dzieło studia Turtle Rock). Cała reszta konsumentów będzie odzierana z gotówki często i namiętne. Jakaś kara musi być, prawda?
T2/2K Games powinno oberwać – i to naprawdę solidnie – za spore zamieszanie przy rozszerzeniach do Evolve. Wielu ludzi sądziło, że Season Pass jest przepustką do wszystkiego (często jest tak w branży), a tak naprawdę w zbiorczej ofercie zaoferowano treści wyceniane na 25$. Zatem do wspomnianych 72$ jeszcze sporo nam brakuje.
Sami widzicie, że wypowiedź pana Zelnicka zakrzywia nieco obraz rzeczywistości. Z jednej strony mamy piękne słowa, a z drugiej ochocze wiercenie dziury w naszym budżecie. Dziwne zachowanie. Chyba komuś znudził się wizerunek dobrego wujka...
Źródło: PSLS.net
0 Komentarzy