Blake Jorgenson z Electronic Arts przyznał, że Battlefront ma "braki" w głębi swej rozgrywki, które spowodowała chęć dostosowania gry do tego, by trafiła do jak najszerszego grona odbiorców.
Star Wars Battlefront jest jednym z niewielu shooterów, który nie jest oznaczony jako gra 18+, a to spowodowało, że był projektowany w sposób, który sprawi, że zagrają w niego starsi i młodsi. Ceną przystępności jest to, że hardkorowi fani mogą poczuć, że w grze nie ma tyle głębi co w innych strzelaninach sieciowych. Tak tlumaczy to Jorgenson.
Czyli EA, wie że zrobiło bardzo losową grę do szybkiego umierania i szybkiego odradzania sie. Nie rozumiem tylko czemu to, że mogą grać w nią młodsi gracze (ale bez przesady - jej rating to PEGI 16) ma oznaczać brak głębi? Chęć dotarcia do masowego odbiorcy też musi być jednoznaczna z tym, że wszystko będzie płytkie? Nie da się zrobić przystępnej gry, która będzie z czasem odkrywać swe kolejne warstwy?
Ja znam odpowiedź na te pytania...
źrodło: vg247
1 Komentarz
Srutututu gra im nie wyszła i wymyśląją