W związku z masą informacji o Falloucie 4, które ukazały się w najbliższym czasie Bethesda postanowiła coś wyjaśnić.
Firma widzi siebie jako twórców rozrywki w świecie gier wideo i nie widzi dla siebie miejsca w kinematografii. Pete Hines stwierdził, iż proces tworzenia filmu zaprzecza idei tworzenia gier przez firmę, a jakakolwiek inwencja twórcza byłaby okrojona.
Sądzimy, że gry są najlepszą formą rozrywki.
Dodatkowo Bethesda mogłaby wejść w konflikt ze studiem filmowym, które nie pozwoliłoby rozwinąć skrzydeł projektowi i utrzymałoby film w ramach holywoodzkiej sztampy. Nie zapominajmy też, że większość ekranizacji gier było totalną klapą.
Spójrzcie na film Doom. Zmusiłem się jedynie do obejrzenia małych fragmentów. Cóż, to nie jest coś, co chciałbym, by ludzie kojarzyli z marką.
Ale jednocześnie Bethesda nie mówi ostateczniego NIE, gdyż mają w zarządzie całkiem znane osobistości wywodzące się z dużych kompanii telewizyjnych i filmowych takich jak MGM, czy CBS. Oni mogą przekonać firmę do wypłynięcia na holywoodzkie morze.
Źródło: gamespot
0 Komentarzy