Fallout 4 w pewnym sensie zaczyna się od wielkiego boom. Choć rzecz jasna mamy jeszcze sekwencję z kreowaniem głównej postaci. Ta pierwsza została wkomponowana w rodzinną - spokojną egzystencję. Bethesda Softworks wyjaśnia, że wybiera tu dość specyficzny rodzaj emocji. Chodzi tu o utratę tego, co było dla nas ważne (i zdążyliśmy to coś poznać). Wielu mieszkańców post-apokaliptycznego świata nie zna wcześniejszego życia. Sole Survivor pamięta wspaniałe, sielankowe chwile.
Teraz wkraczamy razem z naszą postacią do rzeczywistości ukształtowanej przez nuklearny kataklizm. Dzielimy pewne odczucia z naszym alter ego (wszak żyjemy w cywilizowanym świecie). Rozumiemy pewne rzeczy i emocje. Todd Howard (reżyser) mówi o pojęciu straty – wypełniania pustki. Sole Survivor stracił dom i teraz chce go odbudować. Dlatego Bethesda lansuje mechanikę rekonstrukcji-konstrukcji otoczenia. Odbudowa życia/rodzinnego przybytku staje się ważnym tematem dla nowego Fallouta.
Źródło: Gamesradar
0 Komentarzy