Podczas meczu pomiędzy LmaooUKBoyzzz a Rize Gaming UK jeden z zawodników pierwszej z wymienionych formacji został zbanowany za używanie wspomagaczy. Mowa tutaj o Joee, który w pewnym momencie wyleciał z serwera w wyniku działania ESL Wire. Sytuacja jest analogiczna do tej, kiedy podczas meczu z HellRaisers bana dostał Emilio. Reakcja może być tylko jedna, chwila konsternacji, a później salwa śmiechu.
Nie macie pojęcia kim był Joee? Mając na uwadze poziom brytyjskiej sceny wcale się wam nie dziwię. Sam pierwszy raz o nim usłyszałem i to od razu w takich okolicznościach. Z tego, co zdążyłem się zorientować, Joee był graczem FM eSports oraz TLR. Są to całkiem nieźle prosperujące profesjonalne organizacje, które kojarzę jeszcze z ich działalności sprzed kilku lat. To świadczy o tym, że cheater wcale nie był przypadkowym graczem. Pozostaje pytanie czy do swojej pozycji doszedł przy zachowaniu zasad fair play?
Niestety oszust nie zostanie dożywotnio pozbawiony możliwości gry. Co więcej, nadal może on używać swojego konta CS:GO. Wszystko dlatego, że zbanował go wewnętrzny antycheat ESLa, a nie VAC. Tym samym jedyną karą dla cheatera będzie przymusowa, dwuletnia przerwa od rozgrywek w wyżej wymienionej lidze.
1 Komentarz
To tyle, jeżeli chodzi o "profesjonalnych graczy". Potraficie tylko oszukiwać w grach (jw.), oszukiwać ludzi (przypadek ZilianOP) oraz żebrać o kasę (jakikolwiek streamer Hearthstone). Gardzę wami.