Drogi przebyte na turnieju w Kijowie przez naszych reprezentantów były swoim całkowitym przeciwieństwem. Kinguin przejechało jak walec po wszystkich swoich dotychczasowych przeciwnikach. Przez fazę grupową przeszli bezbłędnie z kompletem punktów. Następnie dzięki szczęśliwemu losowaniu wystarczyło im jedno zwycięstwo z iGame, aby awansować do półfinału turnieju. Niestety tam na Polaków czekał już bardzo dobrze dysponowany TeamDignitas, który okazał się zbyt mocny. Tym samym Kinguin musiało zadowolić się meczem o trzecie miejsce.
Ścieżka jaką pokonało Virtus.pro była o wiele bardziej wyboista. Najpierw odnieśli dwie rozczarowujące przegrane z mixowymi składami. Następnie udało się pokonać dwie kolejne drużyny i rzutem na taśmę wyjść z grupy z trzeciego miejsca. Wówczas na najlepszy polski zespół czekało szwedzkie Epsilon, które w normalnych okolicznościach powinno zostać zmiecione z powierzchni mapy. Niestety na tym turnieju VP było zmuszone do wyczerpującej walki o każdą, pojedynczą rundę. Ostatecznie wygrali ze Szwedami, a w kolejnym meczu zatriumfowali nad EnVyUs po wyrównanym spotkaniu, przepełnionym zwrotami akcji. W tym momencie prawdopodobnie każdy już myślał, że w końcu nadeszło przełamanie i Virtusi wrócili na właściwe tory. Niestety te marzenia zostały szybko zweryfikowane przez reprezentantów Rosji, którzy bardzo łatwo pokonali Polaków wynikiem 2:0.
Dzięki takiemu przebiegowi zdarzeń nareszcie możemy obejrzeć mecz dwóch najlepszych polskich drużyn na międzynarodowym turnieju. Każdy kto spodziewał się dobrego widowiska może być zawiedziony. Pierwsza mapa zakończyła się wynikiem 16-2 na korzyść Virtus.pro. Odnoszę wrażenie, że Kinguin czuje zbyt duży respekt przed najlepszą polską drużyną. W konsekwencji nie mogą się odblokować i w pełni wykorzystać swojego potencjału.
źródło: hltv.org
0 Komentarzy