• Strona główna
  • Nostalgiczna podróż w przeszłość - return to mysterious island

Nostalgiczna podróż w przeszłość - Return To Mysterious Island - Felieton

04
GeneticsD

Pociąg wraz z Kate Walker odjechał, a my lecimy daleko w wszechświat. Kiedy kosmodrom poczuł tylko wszechotaczającą pustkę po wyjściu z atmosfery, natychmiast gwałtownie przyspieszył. Nie ma sensu marnować cennego czas, więc zaginamy czasoprzestrzeń i po chwili znajdujemy się w kolejnym alternatywnym świecie. Ziemia z kosmosu wygląda zawsze tak samo, jednakże to złudne wrażenie. Na powierzchni wszystko się zmienia, a my jako obserwatorzy notujemy kolejne różnice pomiędzy rzeczywistościami. Tym razem rezygnujemy z zimnych rejonów i udajemy się nad Ocean Spokojny, by poczuć nieco słonej bryzy. Kosmodrom w mgnieniu oka zamienia się w statek, po czym bierze kurs na wyspę Lincolna. To tam się dzisiaj udamy.

 

W oddali widać już ląd. Robi on spore wrażenie.

 

 

Po podpłynięciu bliżej zauważamy Minę, awanturniczkę, która otrzymała nauczkę. (Albo szansę od życia na przeżycie jeszcze większej przygody.) Na całe szczęście żyje. Teraz będzie musiała poradzić sobie i przetrwać możliwie jak najdłużej.

 

Pierwsze co musi zrobić to stawić czoła wyspie, która kryje wiele tajemnic. A to kto? Pojawia się jakaś postać przed nią? Czyżby to była zamieszkana wyspa? A może to tylko duchy przeszłości? Może teraz szukają upragnionego spokoju. Nieważne, czy lub kim to było. Mina jest przerażona. Okazuje się, że rajsko wyglądająca wyspa może mieć o wiele mroczniejszą stronę niż pozornie się wydawało. Najgorsza jest jednak doskierająca samotność oraz … głód. Jeżeli czegoś nie zje, wkrótce umrze.

 

I tutaj dla nas, graczy – podróżników w czasie, pojawia się problem. Musimy pozyskać jak najwięcej jedzenia i co najważniejsze, odpowiednie je przyrządzić. W innym wypadku możemy jedynie zmarnować sporą ilość jedzenia, bądź zatruć się. Eksplorujemy plażę w poszukiwaniu jedzenia. Najpierw podchodzimy do skały, po czym przeszukujemy pobliskie gniazda. W końcu znajdujemy kokosy, łapiemy kraby i łowimy rybę (oj, ile trzeba było się nagimnastykować, żeby zdobyć wędkę). I teraz najważniejsza część. Odpowiednio przyrządzić. Kokosu nie można tak po prostu rozłupać. W pierwszej kolejności należy wypić mleko ze środka, a dopiero potem otworzyć orzech, by zjeść miąższ. Bez odpowiednich solucji jesteście skazani na ciągłe próbowanie nowych rzeczy. I to jest piękne, a zarazem trudne i frustrujące. Tak jest też przez całą grę. Należy ciągle próbować, zmieniać i wyobrażać sobie siebie w roli Miny. Czego bym użył/użyła do stworzenia wędki? A jak rozpaliłbym/rozpaliłabym ogień? Te fundamentalne pytania z zakresu przetrwania będziemy stawiać sobie często. Później dojdą bardziej skomplikowane rzeczy, jednakże po przejściu etapu plażowego, zrozumiemy jaką mechaniką posługuje się gra. O wiele lepiej jest chwilę pomyśleć nad rozwiązaniem niż bezsensownie klikać.

 

 

 

Nie zdziwię się, jeżeli ktoś z Was użyje poradnika, bądź gameplay'a z gry. Sam w pewnych momentach musiałem skorzystać z pomocy, gdyż wciąż nie potrafiłem znaleźć, bądź zbudować istotnego elementu, który umożliwiał popchnięcie fabuły. Jak przystało jednak na awanturników, nie rezygnujcie od razu. Return To Mysterious Island to przygoda. A podczas przygody należy podejmować wiele prób, popełniać błędy i uczyć się na nich, by w przyszłości nie skazać się na wieczne potępienie poprzez powiększanie kupki wstydu.

 

Jesteśmy teraz w objęciach staroszkolnej przygodówki, która podobnie jak Syberia, Myst, czy Schizm wrzuca nas w wir, z którego ciężko wyjść. Fani przygodówek dobrze wiedzą, jak ten system działa. Nawet nie wiemy kiedy, a już jesteśmy wciągnięci w nowy świat. To o nim myślimy. To w nim chcemy przebywać. Przygodówki to wirtualne odwzorowanie fenomenu książek. Immersja to chleb powszedni.

 

W Return To Mysterious Island nie chodzi tylko o to by przejść grę. Chodzi także o wyśrubowanie jak największej ilości punktów. Zdobywamy je poprzez różne akcje jak stworzenie nowego przedmiotu, naprawa urządzenia, bądź sprytne poradzenie sobie z problemem. Powiecie jednak, że gdzie jest cel w przechodzeniu kilkukrotnie tej samej gry? Przecież przez ten czas można ograć wiele innych tytułów. A ja Wam powiem, że gra jest dość krótka, gdyż zaledwie kilka godzin w zupełności wystarczy, by ukończyć fabułę. Sam początkowo również przypuszczałem, że nigdy nie wrócę do wyspy Lincolna. Przygodówka jednak zdecydowała za mnie, co robić z czasem przeznaczonym na nowe gry. Podczas pierwszych dwóch podejść nie udało mi się przejść gry z racji na wszechobecną frustrację związaną z niemożnością wykonania jakiejś czynności. Za trzecim razem byłem już o krok od przejścia, jednakże gra zaskoczyła mnie i kopnęła w tyłek za niedopatrzenie. Dopiero za czwartym razem zagryzając zęby, pocąc się niczym maratończyk, udało mi się ukończyć grę. Za niedługo nadejdzie czas na piąte podejście i tym razem mój wynik będzie najwyższy jak dotąd.

 

Ale co to?! Przeszywający całą wyspę dźwięk i wraz z nim lekkie trzęsienie ziemi. Czyżby to wulkan pokazał swoje niezadowolenie? Może się obudził? Nie. To właśnie jest tajemnica. To zagadka, która chce być rozwiązana i wkrótce będzie.

 

 

Return To Mysterious Island nie jest łatwą grą. Tym bardziej, że zainstalowano w niej dwa mechanizmy uniemożliwiające dalsze przejście ignorantom. Pierwsze pojawia się już na plaży, kiedy to musimy wypełnić pasek Miny poprzez zjedzenie odpowiedniej ilości posiłku. Jeżeli źle poszukacie, źle przyrządzicie posiłek, nigdy nie wydostanie się z plaży. Zostaniecie skazani na wieczne smażenie się na żółtym piasku. Drugim mechanizmem staje się w końcu wyrok, który wydaliśmy na siebie. Pamiętaj Polaku młody … jak zbudowałeś destylarnię to rób wódkę. Ja nie poszedłem za tą radą i niestety utknąłem poza kryjówką z brakiem możliwości odwrotu.

 

W końcu nie jesteśmy sami! Druga najważniejsza potrzeba zaspokojona. Mała małpka jako wyraz wdzięczności za pomoc, postanawia zostać z nami i dotrzymać nam towarzystwa. Dobrze jest mieć kompana blisko siebie, tym bardziej gdy może wykonać wiele czynności, do których my nie jesteśmy zdolni.

 

Teraz otwiera się przed nami droga. Eksploracja wszystkich zakątków, lokacji, plansz produkcji jest długa. Wiele jest dróg do wybrania, a my musimy zbadać je wszystkie by wyciągnąć możliwie jak najwięcej. Potrzebnych jest nam mnóstwo rzeczy. A ta wyspa wydaje się przeogromna. W istocie jednak, po zapoznaniu się ze wszystkimi miejscówkami, świat mocno się skórczy. Zaczniemy poruszać się coraz lepiej w obrębie kilku plansz, aż wyspa Lincolna stanie się naszym domem tak jak dla kapitana Nemo. Ups... Wygadałem się. Skoro już to wiecie to powiem Wam, iż wyspa, na której znalazła się Mina oraz ta, na której przebywał kapitan Nemo w „Tajemniczej Wyspie” Juliusza Verne'a, to jedna i ta sama. Razem z Miną przybywamy na wyspę po wydarzeniach z książki. Jak widać książki Verne'a są genialnym odnośnikiem również do gier. To pełne polotu przygody, obok których nie da się przejść obojętnie. To także jeden z moich ulubionych pisarzy, który zasłużenie stoi razem z Tolkienem.

 

 

Graficznie dzieło nieco się postarzało, chociaż mocno realne wyobrażenie oraz dbałość o detale, szczegóły każdej z plansz nadadzą wyrazistego klimatu, a każdy gracz z przyjemnością da się wciągnąć w przygodę razem z Miną. W mojej opinii to piękny przykład na to z jaką pieczołowitością wykonano niegdyś swoją pracę. Daleko temu do fotorealizmu, ale … posiada ten doskonały pierwiastek, który przyciąga nas nawet po przejściu produkcji.

 

Podróż Miny to dość osobliwa gra. Swego czasu mało kto dostrzegł jej potencjał, jednak w końcu wypłynęła i jest znana pewnej grupie osób. To jednak jest zbyt mało, gdyż powinna ona na stałe zasiąść wśród najbardziej znanych przygodówek. Dzisiaj już raczej nic takiego się nie robi, więc należy pielęgnować to co pozostało nam po poprzednich pokoleniach. Zapraszam więc Was wszystkich na wyspę Lincolna. Może okaże się, że tego właśnie brakowało Wam ostatnio w branży.

 

Pakujemy się do naszego statku. Ostatni raz spoglądamy za siebie. Czas odnaleźć kolejne zapomniane, lecz genialne produkcje.

O autorze
GeneticsDGeneticsD
230 0

0 Komentarzy

Dołącz do zespołu Gamedot

Jesteś graczem? Interesujesz się branżą gamingową? Chciałbyś pisać o tym co Cię interesuje?

Dołącz do redakcji gamedot.pl i dowiedz się co możesz zyskać. Prześlij nam próbny tekst i kilka słów o sobie na adres [email protected]