Wiele z premier, które z reguły były przedstawiane na Mobile World Congress zostało w tym roku przesuniętych w czasie, by marki mogły zgarnąć dla siebie cały medialny szum zamiast dzielić się z konkurencją. Dlatego smartfonowe debiuty na tegorocznej edycji są dość ubogie.
W Barcelonie zostały zaprezentowane flagowce Samsunga - S9 i S9+, o których pisaliśmy już wcześniej. Generalnie producent nie popisał się niczym szczególnym, ponieważ modele oprócz designerskich poprawek różnią się wyłącznie dość innowacyjnym aparatem. Czy to aby dostatecznie zachęci klientów do szybkiej zmiany telefonu? Czas pokaże.
Gdzie Samsung nie chce tam Nokię pośle
Na MWC Nokia pokazała się aż z pięcioma nowymi modelami różnych klas. Flagowcem okazała się Nokia 8 Sirocco, jednakże nie dorównująca klasie Samsunga, ale za to jest tańsza od S9 o 100 euro. Sirocco jest podkręconą wersją zeszłorocznej ósemki z zakrzywionym, 5,5 calowym wyświetlaczem QHD pOLED i procesorem Snapdragon 835. Natomiast Nokię 7 Plus z trochę słabszym procesorem Snapdragon 660, 4 GB RAM-u, 6-calowym wyświetlaczem IPS LCD i pojemną baterią kupimy już za 400 euro. Strategii Nokii obejmuje również wypuszczanie produktów na najniższą półkę cenową, stargetowanych na rynek Afryki i Ameryki Południowej. Jest to to Nokia 8110 4G z wysuwaną klapką za jedyne 79 euro oraz Nokia 1 za niewiele wyższą cenę - 85 dolarów.
Huawei bez telefonu
Cwane lisisko postanowiło przesunąć premierę swojego flagowca na 27 marca, żeby nie dzielić się medialnym szumem z Samsungiem. Jednak chiński producent nie przyjechał do Barcelony z pustymi rękami i przedstawił Huawei Matebook X Pro. Ultrabook jaki jest każdy widzi, a najnowszy model jest tylko rozszerzeniem poprzedniej wersji z kosmetycznymi poprawkami. Podobno nic tak nie budzi z rana jak kawa rozlana na klawiaturę, dlatego też Huawei w premierowym modelu zaprezentował nam klawiaturę odporną na zalanie.
Nie spać, zwiedzać, pokazywać
Reszta graczy na smartfonowym rynku czuwa. Co prawda są to mniej wyczekiwane i mniej spektakularne premiery, ale warto rzucić na nie okiem. Sony do swojej tegorocznej oferty dokooptowało kolejny model Xperii z doskonalszym aparatem i ekranem 18:9. Xiaomi zaspało i pokazało się tylko z modyfikacją Mi MIX-a 2. Na najnowszy model będą musiały poczekać osoby lubiące kontrolę nad telefonem. W dodatku nie wiadomo, czy doczekają się
europejskiej premiery.
0 Komentarzy