Jeffrey Yohalem będący scenarzystą Ubisoftu (zasłynął przede wszystkim napisaniem historii Far Cry 3) zdradził, że zarówno realia Assassin’s Creed III jak i Assassin’s Creed Unity zostały przedstawione już w Assassin’s Creed: Brotherhood podczas charakterystycznej, totalnie zakręconej sceny finałowej gry.
To wtedy na ekran wyskoczyły dwa duże symbole – jeden z nich, oko opatrzności znajdujące się na banknocie amerykańskiego banknotu oznaczało, że trafimy do Ameryki Północnej, drugi to czapka frygijska zwana też "czapką wolności", symbol Rewolucji Francuskiej noszony przez Sankiulotów (niższą warstwę społeczną, która napędzała wtedy przemiany społeczne):
Idąc tym tropem… praktycznie w każdej części Assassin’s Creed możemy znaleźć coś co uznamy za wskazówkę dotyczącą tego gdzie trafimy w kolejnej odsłonie serii. Skoro jednak wskazano przede wszystkim na zakończenie Brotherhood to postarajmy się odnaleźć w nim inne symbole:
O ile dobrze rozpoznaję to od lewej widać piramidę Azteków, dalej znajdują się piramidy i oko Ra (Egipt), dwie grafiki w środku wskazują na Japonię (zakładając, że przedstawiona tam góra to Fuji), pagody mogą oznaczać Chiny, a małpa… albo wyprawę do Afryki, albo na Karaiby czyli do ostatniej części cyklu, Assassin’s Creed IV: Black Flag.
Czy, któraś z tych wersji kiedyś się potwierdzi? Cóż, w tej chwili to tylko zgadywanka, a tajemnica związana z czasami w jakie trafi każdy kolejny Assassin’s Creed to jedna z najpilniej strzeżonych rzeczy w siedzibie Ubisoftu.
0 Komentarzy