The Division nie jest grą idealną, jednak potrafi dostarczyć całkiem pokaźnych pokładów dobrej zabawy, kiedy gramy online ze znajomymi. Niestety, czasami zdarza się, że mile spędzany czas zamienia się w godziny pełne frustracji, kiedy stajemy naprzeciwko oszusta, który w jawny sposób nagina zasady gry. Już w kwietniu wydawca przedsięwziął kroki, które miały ukrócić ten haniebny proceder i zaczął częstować cheaterów 14-dniowymi banami, kiedy ci zostali złapani po raz pierwszy na oszukiwaniu. Takim oto sposobem posypało się prawie 30 tys. takich banów. Jednak to najwidoczniej nie wystarczyło, bo w przypadku ponownego złapania gracze mieli dostawać permanentne bany, a tych z kolei Ubisoft rozdał prawie 4 tysiące. Widać jak na dłoni, że sprawie nie udało się ukręcić łba definitywnie, więc wydawca od teraz postanowił działać jeszcze ostrzej. Wilcze bilety będą rozdawane już w przypadku pierwszego złapania na gorącym uczynku. Jeżeli więc planowaliście przejść na ciemną stronę Mocy i trochę ponaginać reguły, to lepiej nie próbujcie, bo będziecie musieli zakładać sobie lewe konto tylko żeby zwyczajnie pograć.
Co sądzicie o takim podejściu wydawcy? Podobnie jak ma to obecnie miejsce w Overwatch od Blizzarda, tutaj również zapanowała zasada zera tolerancji dla oszustów i karanie ich permabanami. Czy może to wreszcie okaże się remedium na ten palący problem, który dręczy świat gamingu prawie od zarania dziejów? Czy to w dalszym ciągu tylko walka z wiatrakami?
Źródło: tomclancy-thedivision.ubi.com
1 Komentarz
Bardzo dobrze, jeśli jest stu procentowa pewność, że ktoś nagina zasady rozgrywki to powinien dostać bana na układ scalony wewnątrz konsoli. Wymiana scalaka lub kupno nowej konsoli/komputera.