Przekraczając prędkość o 50 km/h w terenie zabudowanym można stracić w Polsce prawo jazdy. Przepis jest już żywy i kilku kierowców się o tym przekonało – beztroskie jeżdżenie można jednak uprawiać w grach wideo dlatego jeśli naprawdę go potrzebujecie to lepiej sięgnąć po te pozycje:
Wipeout HD
1600 km/h – nawet do takiej prędkości dojdziecie w grze studia Sony. Nic więcej nie trzeba dodawać... poza tym, że szkoda, że seria już jest praktycznie trupem. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś zobaczymy jej kolejną "dużą" część.
Burnout 3
Jeżdżenie pod prąd bolidem formuły 1? Z chęcią! A z jeszcze większą chęcią dowiedziałbym się, że ktoś w EA pracuje nad nowym Burnoutem.
F-Zero GX
Seria F-Zero debiutowała jeszcze w czasach 16-bitowych platform i wciąż jest istotną marką dla każdego kto lubi futurystyczne wyścigi. Osiąga się tu prędkości rzędu nawet 2000 km/h… Poza tym to kolejny "trup" na liście (ostatnia część wyszła w 2004 roku). Czy naprawdę nikomu nie chce się już robić gier przyciągających wyjątkowym uczuciem prędkości?
GTA V
Skoro niektórzy lubią wariować na drogach pełnych ludzi to chyba lepiej żeby robili to w Los Santos. Tak się też składa, że w GTA V znajduje się pojazd zwany Zentorno osiągający prędkość 342 km/h. Idealny do zgrywania kozaka.
Przykłady można jeszcze mnożyć, bo gier w których pędzimy z prędkością powyżej 200 km/h jest aż za dużo. Jednak dla samego poczucia prędkości warto zainteresować się powyższymi tytułami (nawet jeśli trzy z nich to marki zawieszone w próżni). A potem już jeździć po prawdziwych drogach zgodnie z przepisami.
1 Komentarz
A NFS Underground, a NFS Most Wanted? Panie Cascad!