Zacznijmy od konkretów: wczorajszy przeciek w sklepie cyfrowym Sony się potwierdził i The Last of Us faktycznie wyląduje na PS4. Co jeszcze lepsze, konwersją zajmie się samo Naughty Dog, nie zlecając jej żadnemu zewnętrznemu developerowi. Premiera odbędzie się latem, gra będzie śmigać w rozdzielczości 1080p, a animacja powinna trzymać stałe 60 klatek na sekundę. Żeby było jeszcze lepiej, edycja Remastered otrzyma też wszystkie mapy do multiplayera i fabularny dodatek Left Behind.
To była sekcja „wow”, teraz czas na coś mniej radosnego, czyli bonusy dla osób składających zamówienie przedpremierowe na ten tytuł. Według informacji pochodzących z VG247 dodawane do nich będą następujące drobnostki:
- 100 punktów XP do trybu frakcji
- Dwa nowe stroje dla Joela i Ellie (dostępne po ukończeniu gry)
- Zwiększenie szybkości tworzenia przedmiotów w kampanii
- Zwiększenie szybkości leczenia się w kampanii
- Zwiększenie szybkości przeładowania 9mm broni w kampanii
- Zwiększenie pojemności magazynka strzelby w kampanii
Myślę, że każdy kto ma za sobą The Last of Us skrzywi się na te niespodzianki, które będą miały przecież znaczny wpływ na wygląd rozgrywki. W tak nastawionym na przetrwanie, ciężki klimat i przygotowania do walki tytule wszelkie ułatwienia będą wypaczać rozgrywkę i znacznie zmniejszą uczucie walki o każdy metr, będące wielką zaletą wyprawy Joela i Ellie.
Łatwiejszemu The Last of Us mówimy NIE.
1 Komentarz
Powoli irytuje mnie to co Sony robi z PS4.. wiem, że wszyscy robią dla kasy (szczególnie tak wielkie korporacje) ale lekka przesada to jest. Wychodzę z założenia, że nie tylko Xbox nie był gotowy na start nowej generacji, a także Sony. Niby mamy next-genowe konsole ale co nam po nich skoro nie mamy next-genowych gier.