Profesor Brad Bushman (specjalista od komunikacji i psychologii) z Ohio State University jest zaniepokojny postępującą brutalnością w grach video - według niego,gry na E3 pokazały swoje prawdziwe, niezmienne oblicze. Podobno zapowiedziane na targach tytuły należą do tych produkcji, które poprzez epatowanie szczegółowo pokazaną brutalnością i krwistością tylko wzbudzają agresję, i powodują 'znieczulicę' na ból innych osób. Wśród 'oskarżonych' znalazła się prezentacja z Call of Duty: Advanced Warfare (żołnierz tracący rękę), Assassin's Creed Unity (ścięcie głowy gilotyną), Mortal Kombat X (tego akurat tłumaczyć nie trzeba) oraz The Order: 1886 (różne krwiste sceny).
Developerzy bronią swoich tytułów, twierdząc że brutalne sceny zwykle idą w parze z elementami historii, mają popychać fabułę do przodu. Argumenty profesora z kolei nie są nowe, tak na dobrą sprawę przeciwnicy brutalnych gier używają ich od wielu lat - od czasów pierwszego Dooma mówi się o tym, że coraz bardziej realistyczna grafika i zwiększona brutalność przyczynia się do narodzin kolejnych pokoleń nieczułych morderdców. Nie wiem jak Wy, ale ja nie dzielę hobby z serialowym Dexterem, więc nie czuję sie zaniepokojony całą sytuacją. A panu Bushmanowi polecam pograć w Mario Party 10 albo LittleBigPlanet 3, chociaż pewnie i tam doszuka się on pokładów przemocy...
1 Komentarz
Mnie uświadomił...idę pograć w Sniper Elite v2 :P