Słuchajcie, coś się zmienia w Steamie. Wreszcie możecie liczyć na zwrot kasy, jeśli zakup na platformie okaże się porażką. Już śpieszę z informacjami, w jakich sytuacjach możecie liczyć na zwrot hajsu:
Nie możecie posiadać danej gry dłużej niż 14 dni i nie możecie grać w nią dłużej niż 2 godziny. Oczywiście Valve zainteresuje się sprawą nawet jeśli odrobinę przekroczycie ten termin. W ciągu tygodnia powinniście otrzymać pieniądze z powrotem tą samą metodą, jaką zakupiliście grę lub poprzez Steam Wallet.
- W przypadku DLC sprawa dotyczy jedynie tych, które są samodzielną zawartością i nie zmieniają statystyk postaci.
- W przypadku zakupów cyfrowych w grach Valve macie 48 godzin na zgłoszenie chęci zwrotu pieniędzy.
- Możecie się ubiegać o zwrot kasy za preorder w każdej chwili do 14 dni po dniu premiery.
- Jeśli dostaniecie VAC bana, to nie macie prawa zwrotu.
- W przypadku wszelkich bundli gier sytuacja jest analogiczna, jednak łączny czas grania w te tytuły nie może przekroczyć wspominanych 2 godzin.
- Steam nie odpowiada za zakupy poza platformą, więc wszelkie kody zakupione na innych stronkach nie będą przez Valve refundowane. Sprawa nie dotyczy też filmów.
Źródło: Allgamesbeta
12 Komentarzy
a grę w ciągu 12 godzin zaraz po jej ukończeniu?
Tak Tak tak!
jak już będziesz pracować życzę Tobie, aby po całym miesiącu pracy Twój szef odstąpił od umowy, którą z Tobą podpisał
może to Cię nauczy pokory
Tak tak tak! Matt Pokora rulez!
Odstąpienie od umowy w przypadku nie wywiązania się z niej. Czyli pracowałeś miesiąc ale ogólnie rzecz ujmując twoja praca to bubel i fuszerka więc nie dostaniesz za nią zapłaty.
ciekawe ilu growych narzekaczy jest nieskazitelnych pod względem swoich zobowiązań :)
Cha cha cha. Jaka spina o taką pierdołę. Wyluzuj stary, bo bredzisz.
surmak Ale zderzasz się właśnie z ciężarówką ;) dzisiaj się bierze bo się należy, a od siebie nikt już niczego nie wymaga. Konsumpcja na dziko. Masz rację (choć jesteś w mniejszości). Ciekawe bo nie widziałem nigdzie i nigdy nie słyszałem o zobowiązaniach jakie ciążą na konsumencie jakim jest gracz. Chętnie bym coś takiego zobaczył. Może gdyby coś takiego powstało było by mniej idiotów na YT z ich filmami gameplay?
Zastanawiam się co masz na myśli mówiąc "było by mniej idiotów na YT z ich filmami gameplay". :)
Nikogo konkretnego. Chodziło mi o skalę zaśmiecania YT. Kiedy szukam czegoś konkretnego np. pierwszy prawdziwy gameplay GTAV, musiałem przebić się przez setki filmów sprzed miesięcy, fejkowych teledysków z lat 80', a jak już znalazłem to sto kolejnych z wyciętym dźwiękiem za to z komentarzem krzykliwych nastolatków przed mutacją;) A o filmach Dankana kiedyś pisałem i zdania nie zmieniłem, jednak nigdy personalnie w niego nie uderzyłem ani nie obraziłem, za to on mnie już tak (i to ma zapamiętane;)
Idąc za ciosem... Gracz jako konsument też ma pewne obowiązki i wydaje mi się, że są to obowiązki z natury ludzkiej uczciwości. Zresztą chyba jak w przypadku dowolnego zakupionego produktu. Ale nie chcę o tym pisać bo nie do końca to przemyślałem i temat wydaje się dość głęboki. Natomiast jeśli zakup produktu (gry) jest ściśle związany z publicznym ocenianiem (filmy na YouTube) to już powinniśmy mieć w głowie takie wyrazy jak (zachwalanie, oczernianie, rzetelność, nieuczciwość, zatajanie, celowe wprowadzanie w błąd, brak profesjonalizmu itp.) Więc jeśli ktoś nieudolnie prezentuje grę, bo nie do końca rozumie jej mechanizmy lub ma poważne braki z technicznego punktu widzenia (np: zły kontroler, lewe ręce), to działa na szkodę celowo lub nie. I wydaje mi się, ale tylko wydaje, że można się spodziewać jakichś ruchów prawnych w najbliższym czasie. Oglądalność takich filmów rośnie, więc nieuzasadniona krytyka może spotkać się z reakcją wydawców gier.
To karygodne. Chętnie oddałbym film w ciągu 3h od zakupu :(