Pierwszy dzień świąt przyniósł informację, która powinna zadrżeć pecetową częścią graczy. Ze względu na "błąd" logując się do Steama można było trafić na... konto innego użytkownika. I to takie z podpiętą kartą kredytową, numerem telefonu, PayPalem, z historią jego transakcji, z dostępem do biblioteki itd.
I can confirm that: Steam gave me access to another person's account with credit card info and purchase history pic.twitter.com/IzhE4M5sme
— Steam Spy (@Steam_Spy) grudzień 25, 2015
Dramatyczny wręcz error systemu (wyłaczonego na czas naprawy) na dobre pokazał jak niebezpiecznie jest korzystać z tej usługi, jak bardzo jest krucha i jak niewiele nas chroni. Nie zabrakło przecież osób, które nagle obudziły się z wyczyszczonymi danymi konta, lub co gorsze - z masą zakupionych gier, za które opłata zdążyła zostać naliczona na kartę kredytową. I to wszystko na Steamie, który cały czas sprzedaje nam dostęp do gier, a nie same gry (o czym chyba nikt z zapatrzonych w Gabena fanów nie chce pamiętać - ale lepiej jeszcze raz przeczytajcie umowę użytkownika).
Wiecie co wywołała ta fatalna sytuacja? Totalnie nic. Poza kilkoma obrazkami na 9gagu pokazującymi ziemniaki z podpisem "serwery Steam" nic się nie wydarzyło. Legiony steamowych niewolników wciąż trzymają się klienta przez którego odpalą Dotę 2 czy CS:GO i nawet nie mają refleksji na temat tego, że wspierają dziurawą usługę. Gdy w podobny sposób padało PlayStation Network, wyrzucając w sieć dane użytkowników Sony zostało niemal spalone żywcem i pogonione widłami... a Steam po prostu wrzuciło większą wyprzedaż i zarabia kolejne miliony dolarów uciszając temat jakiejkolwiek potężnej awarii.
Monopol Valve jest tak straszny, że nawet najbardziej dotknięci całą sprawą nie wiedzą co zrobić. Przecież nie przestawią się na Origin... a GoG mimo wszelkich chęci nie daje rady konkurować z takimi programami jak choćby Steam Greenlight sprzedający niedokończone, zabugowane gry...
Problem widoczny jest jednak tylko z boku, bo wewnątrz ciasta, gdy piec jest rozgrzany, wszystkie rodzynki już dawno straciły drogę wyjścia. Teraz możemy tylko czekać na to czy kolejna awaria Steama (a ta przecież w koncu nadejdzie) coś zmieni, czy kupowanie gier po 20 dolarów będzie silniejsze niż zdrowy rozsądek.
16 Komentarzy
Od jakiegoś czasu na steam mamy możliwość zwrotu gry także nawet jeśli po ponownym zalogowaniu się na platformę ktoś był "bogatszy" o parę dodatkowych gier w bibliotece to bez problemu mógł odzyskać zwrot pieniędzy pisząc do supportu.
A ja obronię artykuł, bo trzeba brać cały kontekst wydarzeń w połączeniu z formą "sprzedaży" steama. Wycinanie kilku zdań z całej wypowiedzi to specjalność tych ułomów poniżej w komentarzach. Wypożyczanie gier za pełną kwotę pełnowartościowej kopi gry wraz z pudełkiem im nie wadzi, życzę im w nowym roku, aby ta firma złodziejska sztim, padła na ryło. Bo dla nich to takie myślenie irracjonalne, ze coś tak dużego może upaść na ryj.
Origin i uPlay działają tak samo jak Steam :)
Upadnie i co się stanie? NIC. W gry zakupione będę mógł grać bo klient steam działa także offline. Co najwyżej nie pogram przez sieć, ale dla mnie to żadna strata bo i tak nie gram w to typu gry. Polecam zapoznać się z działaniem klienta steam, przed napisaniem kolejnego komentarza.
Tak? To powiedz mi bardzo jakie mamy alternatywy, piszesz że użytkownicy steam nie nagłaśniali problemu itp. tylko sprawa wygląda tak że steam na rynku ma monopol i każdy będzie korzystał z steam.
Widać że artykuł pisał jakiś anty steamowiec. Poproszę o wstawienie w treści jakiś screenów potwierdzających słowa o zakupie masy gier, łącznie z bilingami z kart. Bo pisanie głupot niepopartych faktami, autorowi wychodzi wręcz idealnie. Autor ewidentnie dostał w kieszeń, od konkurencji steam. I żeby nie było sam uważam że steam w zakresie licencji to syf, ale tak duża awaria zdarzyła się pierwszy raz od kiedy mam tam konto - jakieś 5 lat.
Dziewczynie z konta steam zniknęło 20 koron bo ktoś kupił za nie jakąś gre ;p pieniądze odzyskała po jakiś 3 godzinach.
Nie zabrakło przecież osób, które nagle obudziły się z wyczyszczonymi danymi konta, lub co gorsze - z masą zakupionych gier, za które opłata zdążyła zostać naliczona na kartę kredytową. --- Totalne bzdury, dane można było faktycznie zobaczyć ale nikt nikomu nie był wstanie kupić gry na konto czy wyczyścić kartę tym bardziej, że po krótkiej chwili Sklep Steam został wyłączony i nie można było wyświetlić danych innych graczy. Wszystkie takie informacje, że ktoś komuś kupił masę gier/wyczyścił konto bankowe to zwykły fake na który ludzie się nabierają(przykładowo zagraniczny YouTUber napisał Tweet'a, że ktoś kupił mu Sims4 i wszytkie DLC za 5000$, kiedy to nawet na Steam nie ma SIMS4) i od razu dzieciaki przesyłają i nagle jest wielka afera z powodu jednego trolla. Polecam się doinformować pisząc newsy.
nigdzie nie pisalem o wyczyszczeniu konta, tylko o tym że było okienko czasowe podczas którego można było bawić się kontami innych i np. coś im zakupić (to nie to samo co wyczyścić kartę)
Są gdzieś jakieś dowody tego, że można było coś zakupić na te konta? Bo z tego co ludzie pisali, to były tylko scachowane strony, można było widzieć dane kont, ale tak naprawdę nie byliśmy na nie zalogowani.
Nie można było niczego kupić, był tylko podgląd części (nie wszystkich) danych.
Nic nie było można zakupić, od razu przerywało transakcję. było dokładnie tak jak pisze CRS (widzieliśmy dane ale nic nie można było kupić ani edytować)
Potwierdzam, nie można było komuś zakupić tysiąca gier, lecz jedynie podejrzeć dane (które i tak nie były pokazane w całości), więc artykuł trochę niepełny.
Morał tej bajki jest krótki i niektórym znany, nie zapisuj danych karty bo zostaniesz oje***... ograbiony.
Jedziecie po steamie, ok. Ale to nic, że Gamedot miał identyczny błąd. Dwa razy! xD
Nie uruchamiajcie Steam, nie kupujcie gier. W ogóle nie korzystajcie z internetu bo była awaria Steam. Pseudo artykulik kogoś kto chce być zauważony.