Najnowsza produkcja Undead Labs będzie pozbawiona klasycznego trybu PvP - tak poinformował Jeff Strain, szef studia. Oprócz tej dość smutnej informacji, dowiedzieliśmy się również, że nad grą pracuje zespół cztery razy większy od tego, który pracował na "jedynką". Od zapowiedzi State of Decay 2 na tegorocznych targach E3, devowie nie chcieli zbytnio dzielić się informacjami ze światem. Dopiero teraz usta im się rozwiązały, a dokładniej Jeffowie Strainowi w wywiadzie z GameSpot. Według niego walka z zombie nie polega na bezmyślnym zabijaniu się ze znajomymi, lecz na współpracy. Nadal będzie jednak można sobie wzajemnie dokuczać, ale w nieco inny sposób - robiąc dużo hałasu przyciągającego nieumarłych do naszych kolegów.
Balans gry będzie dość ciekawy - grając samodzielnie (bo możliwa jest również czteroosobowa rozgrywka w trybie kooperacji), świat gry będzie równie surowy, co w trakcie rozgrywki wieloosobowej. Do tego twórca wypowiedział się na temat ogólnej budowy świata:
Tworzymy rzeczywisty świat. Surowce nie są nieskończone, kondycja i benzyna też – wszystko jest ograniczone. Jeżeli masz znajomych grających z Tobą, to będzie to swego rodzaju bonus. Będziesz mógł dostać się dalej i zrobić więcej rzeczy w podobnym czasie, co grając samemu.
W pierwszą część zagrywałem się godzinami, dlatego mam nadzieję, że sequel okaże się conajmniej tak samo dobry, albo i lepszy!
0 Komentarzy