Inżynierowie Square Enix mają nowy cel do osiągniecia – zbudowanie usługi umożliwiającej „granie w chmurze”, czyli podpięcie się do sieci serwerów obliczających gry poza naszym urządzeniem – na zasadzie podobnej do Gaikai i OnLive.
Jacob Navok, jeden z dyrektorów biznesowych firmy, twierdzi jednak, że jego firma podejmie temat w nowy, świeży sposób:
"Do tej pory kiedy mówiliśmy o cloud gamingu mieliśmy na myśli przede wszystkim streamowanie gier, a nie prawdziwe „trzymanie ich w chmurze”. Gaikai, OnLive i inne firmy po prostu przenosiły konsole w wirtualną bazę danych, nie zmieniały w nich jednak zbyt wiele. Zmienił się tylko model dystrybucji, a nie samego projektowania gier – technologia zbyt wiele na tym nie zyskała."
Jak przykład użycia nowej technologii zaprezentowano spreparowaną wersję Deus Eksa, w której obalono jednym strzałem wieżę z kartonów wysoką na kilkaset metrów. Zachowanie każdego z nich było zgodne z fizyką obiektów, a animacja ani na chwilę nie zwolniła. Taki pokaz położyłby obecnie każdą platformę na kolana. Pan Novok kontynuuje:
"Nie chcemy przez to powiedzieć, że kolejny Deus Ex będzie o kartonach. Chcemy żebyście sobie wyobrazili, że zamieniamy te kartony na ludzi, że możemy osiągnąć bitwy liczone w czasie rzeczywistym, których rozmiary będą przypominać starcia z filmu Władca Pierścieni."
Jak widać plany związane z Project Flare są bardzo ambitne – technologia ta ma wystartować za 2-3 lata i w swych zamierzeniach przypomina nieco... to co początkowo chciał nam sprzedać Microsoft podczas prezentacji Xboksa One, stale podłączonego do sieci.
0 Komentarzy