Wczoraj pojawiła się informacja jakoby procesory Intela o architekturze X86-X64 stworzone na przestrzeni ostatnich 10 lat posiadały poważną lukę mogącą powodować wyciek danych użytkownika.
Teraz firma stara się wyjść z całej sytuacji tłumacząc w opublikowanym oświadczeniu, iż nie mamy doczynienia z błędem a... "metodą badawczą". Dodatkowo twierdzi, że ten sam problem występuje też u konkurencji - AMD. Ci ostatni również w specjalnej wiadomości przekazali, iż ich procesory bazują na zupełnie innej architekturze w związku z czym jak wykazały wewnętrzne testy są wolne od wszelkich tego typu błędów.
Całe oświadczenie Intela jest reakcją na spadające od momentu opublikowania wiadomości akcje firmy na giełdzie w USA, gdzie wynosi on około -3,43%.
Co ciekawe sam prezes korporacji wiedząc o sprawie pod koniec października, zdecydował się na sprzedaż znacznej ilości swoich akcji za sumę 39 milionów dolarów.
1 Komentarz
Generalnie wpis intela to mistrzostwo PR. Według nich to nic się nie stało, oni nie winni, wszyscy mają ten sam problem. Mistrzowskie pomijanie szczegółów, ale fakt nie kłamią, mistrzowsko lawirują między półprawdami :D Czy wszyscy mają problem TAK, INTEL, AMD, ARM mają problem, ALE nie ten o którym wszyscy mówią, powodujący spowolnienie działania, tu tylko Intel i prawdopodobnie ARM A75. Mistrzowski jest fragment,że to żaden problem, przecież ta podatność nie powoduje wadliwego działania procesora. Fakt, nie można, zmienić danych, czy spowodować, że jakaś funkcja da nam niepoprawny wynik. To tylko możliwość podejrzenia pamięci kernela, NSA LUBI TO :D