Według najnowszych informacji w procesorach Intela produkowanych w okresie ostatnich 10 lat wykryto bardzo poważną lukę pozwalającą osobom nieuprawnionym na dostęp do naszych danych. Niestety na domiar złego sama naprawa ma w znacznym stopniu zmniejszych wydajność procesora.
Pomimo, że nie znamy zbyt wielu detali, to nieco więcej światła na sprawę rzuca serwis The Register. Problem dotyczy procków opratych na architekturze X86-X64 i pozwala specjalnym programom na uzyskanie dostępu do zasobów pamięci jądra systemowego. W praktyce użytkownik takowej aplikacji może wejść w posiadanie loginów, haseł i innych tego typu danych prywatnych.
Skala błędu nie ogranicza się wyłącznie do Windowsa, ale także pozostałych systemów operacyjnych - Linuxa, czy macOSa.
Oczywiście ma być przyszykowana aktualizacja, która wyizoluje kernela dzięki tzw. PTI (Page Table Isolation). Niestety łatka ma wpłynąć na płynność samych komputerów. Przytaczana wyżej strona sugeruje spadek na poziomie 5-30%. Z kolei pierwsze poprawki dedykowane Linuxowi wskazują wyniki o 17-18% gorsze przed ich instalacją.
Aczkolwiek jak podaje serwis o dziwo nie ma to wpływu na wydajność samych gier. Czyli na ten moment playerzy mogą odetchnąć z ulgą.
Zapewne więcej detali odnośnie problemu zostanie podanych w przyszłym tygodniu - wówczas Microsoft zapowiedział pojawienie się zapowiadanej poprawki.
[Aktualizacja 4.1.18]
Portal Niebezpiecznik podał, że procesory ARM i AMD też są podatne na ataki... Koniec świata jest bliski? W sieci ponoć krążą już pierwsze exploity wykorzystujące dziury...
0 Komentarzy