[Raport] Dlaczego wciąż warto czekać na Beyond Good & Evil 2

Cascad - 
0osób uważa ten artykuł za ciekawy
[Raport] Dlaczego wciąż warto czekać na Beyond Good & Evil 2 - gamedot.pl

Beyond Good & Evil ukazało się w listopadzie 2003 roku, niemal w tym samym czasie co gigantyczny przebój Ubisoftu czyli Prince of Persia: Sands of Time. W tamtym okresie nikt nie mógł konkurować z Księciem, to była przełomowa pozycja, na której wyrosły kolejne przeboje gier action-adventure (takie jak choćby God of War). Jak nietrudno się domyśleć sukces jednego tytułu zaszkodził drugiemu – premiera Beyond Good & Evil została przysłonięta i marka zeszła na drugi tor. 

 

Liczby zdawały się mówić, że tworzenie kontynuacji przygody zielonoustej Jade jest nieopłacalne mimo iż jej twórca, Michel Ancel od lat wyrażał chęć na jej stworzenie. A ponieważ to jeden z najwybitniejszych pracowników Ubisoftu (spod jego rąk wyszedł Rayman) możliwe, że w końcu mu się uda. Zanim przejdziemy jednak do poszlak, przypomnijmy sobie…

 

 

Za co tak lubimy Beyond Good & Evil

 

BG&E to przygodówka TPP, która łączy w sobie elementy otwartego świata, mini-gry i skradankowy klimat. Obszar planety Hyllis, na który trafiamy zamieszkały jest przez ludzi i człekokształtne zwierzęta, wśród których prym wiodą wujek-prosiak Pey’j oraz dwójka braci rasta-nosorożców będących mechanikami. Świat złożony jest głównie z akwenów i wysepek, między którymi przemieszczamy się przy pomocy poduszkowca. Architektura pełna kanałów i ceglanych budowli budzi skojarzenia z Wenecją i Stambułem. Mimo iż mamy 2435 rok to styl całej gry jest zaskakująco sielankowy, znajomy i „europejski” – przynajmniej w głównej części miasta, poza kanałami, ściekami i tajnymi bazami, które też uda się nam zwiedzić. Najwięcej uroku w Beyond Good & Evil i tak mają postaci. Sterujemy Jade, która w niczym nie przypomina cynicznych, wiecznie wypiętych bohaterek innych gier – zamiast tego zajmuje się prowadzeniem domu dziecka na swej wyspie i jej głównym problemem jest… opłacenie rachunków. Dlatego też bierze pracę fotografa, dzięki czemu krążąc po świecie gry możemy natknąć się na masę fantastycznych stworków i starać się sfotografować je w jak najbardziej efektownej pozie. Dzięki temu zgarniemy większy przelew i damy radę np. uruchomić elektryczne zabezpieczenia wokół swego domu. Walka jest prosta, skradanie się między siłami prewencji (które szybko okazują się być złe) przyjemne, a sterowanie poduszkowcem, zwiedzanie świata i robienie fotografii świetnie urozmaica odkrywanie Hyllis. Po czasie wylądujemy nawet na księżycu, przeżyjemy wielką tragedię i staniemy się najważniejszą postacią Ruchu Oporu mieszczącego się w Barze Acuda, puszczającego w kółko wpadającą w ucho piosenkę „Propaganda”. Takich przeżyć nie oferuje nam zbyt dużo gier.

 

 

Nie da się zbiorczo ująć tego co jest najlepsze w BG&E gdyż ta gra jest sumą uroczych detali, które pamiętać będzie się już do końca swojego życia-gracza. W 2004 roku, podczas Game Developers Choice Awards zgarnęła nagrody za grę roku, najbardziej oryginalną postać (Jade) i wybitny design, a to tylko kilka wyróżnień jakie udało się zdobyć. Dla wielu graczy była to też pierwsza udana wariacja The Legend of Zelda (gameplayowo oba tytuły są dość podobne i polegają na kontekstowym sterowaniu) z dobrym scenariuszem, postaciami i odrobiną brutalności, dla innych była to nawet „pierwsza Zelda” co tylko potęgowało powiew świeżości jaki zafundował branży Michel Ancel.

 

 

Co wiemy o Beyond Good & Evil 2?

 

Mimo iż Ubisoft to firma, która może sobie pozwolić na śmiałe inwestycje to z jakiś powodów nigdy nie dała zielonego światła na Beyond Good & Evil 2. Pan Ancel był za to przesunięty do pracy nad King Kongiem, a potem nad Rayman Origins i Rayman Legends – grami wybitnymi, których sukces miał zapewnić możliwość stworzenia BG&E2. Gra ominęła jednak generację zdominowaną przez PlayStation 2 i wygląda na to, że nie trafi też na PlayStation 3 i Xboksa 360. W 2008 i 2009 roku zaprezentowano jednak materiały, które rozgrzały wszystkich fanów jedynki do czerwoności:

 

 

 

Od tego czasu były tylko zawody, przed każdymi targami E3 ludzie łudzili się, że na konferencji Ubisoftu zostanie zaprezentowany ten magiczny tytuł. Mimo to ta chwila nie nadchodziła – prezentowano nowe Ghost Recony, Splinter Celle, Assassin’s Creedy, zapowiedziano Watch Dogs, The Division, The Crew i inne, ale na kontynuację przygody Jade wciąż brakowało miejsca. I teraz nadzieje znów zostały obudzone dzięki temu ujęciu:

 

 

Pochodzi ono z filmu sprzed ponad dwóch tygodni, gdy Ancel wraz z resztą ekipy streamował rozgrywkę z Rayman Legends odpowiadając przy okazji na pytania fanów:

 

 

Czy przejście w głąb lądu (na zwiastunie widać wyraźnie pustynny krajobraz), by kontynuować walkę z systemem ma szansę na zachowanie podobnej magii co jedynka? Wierzę, że tak i nadal czekam na ten tytuł, który miejmy nadzieje wykorzysta moc konsol nowej generacji odcinając się od strzelanin i przesadnie wyreżyserowanych „korytarzowych” gier akcji. 

 

4 osób dodało komentarz
0osób uważa ten artykuł za ciekawy

4 Komentarze

graba 10 lat temu

Nie grałem w poprzednie części (brak dostępu do sprzętu:( ) jednak od dłuższego czasu czekam na tę grę.

0 Odpowiedz
szafer 10 lat temu

Kocham jedynkę. I na dwójkę będę czekał, choćby kolejne lata <3

1 Odpowiedz
Krolik49 10 lat temu

Może w tym przypadku kontunuacja nie bedzie tylko odciętym kuponem.

0 Odpowiedz
martwy zombie 10 lat temu

jedynka była naprawdę świetna - chcialbym zeby faktycznie ubi pokazalo kontynuację na e3, to była jedna z gier dla ktorych kupiłem ps2

0 Odpowiedz
CascadCascad

Prawdziwy entuzjasta gier, który uwielbia z nich szydzić, żartować i nakręcać się na kolejne premiery. Piszę dla was newsy, raporty, recenzje… lubię oryginalne pomysły, dziwactwa i cały czas jestem na czasie. 

Napisz do autora

Dołącz do zespołu Gamedot

Jesteś graczem? Interesujesz się branżą gamingową? Chciałbyś pisać o tym co Cię interesuje?

Dołącz do redakcji gamedot.pl i dowiedz się co możesz zyskać. Prześlij nam próbny tekst i kilka słów o sobie na adres [email protected]