Weekendowe wyprzedaże napędzały sprzedaż konsoli PS4 (we wszystkich formatach). Jednak nie każdy sprzęt wykorzystał możliwości, jakie daje handlowa gorączka związana z Czarnym Piątkiem. Nie widzimy oszałamiającego popytu na gogle VR. Analityczna firma SuperData uważa, że wirtualna rzeczywistość będzie największym przegranym – taki status wpiszemy w raporty podsumowujące rok bieżący.
Same PSVR mogły zdominować Czarny Piątek, ale Sony wolało promować PS4 Pro. Zabrakło przekazu, który mówi, że na Pro rozwiązania VR prezentują się jeszcze lepiej. Nikt nie powiedział, że zaraz po zakupie konsoli warto wydać pieniądze na headset VR. Zabrakło marketingu, skonsolidowanego, zapewne bardziej wyrazistego line-upu i... często samych gogli. Tak, pojawiały się problemy z dostępnością omawianego sprzętu.
Sony rozkręca się bardzo powoli, bo na ten moment nie widać prawdziwej konkurencji. SuperData przewiduje, że większa ilość gogli trafi na rynek dopiero w ramach wsparcia pierwszego wielkiego hitu – gry, która zaoferuje nam niesamowite treści. Japońska korporacja wybiera ostrożne działanie (wydatki na marketing, produkcję trzymane w ryzach) – odbija się ono na prognozowanych wynikach handlowych.
SuperData spodziewa się teraz wartości mniejszej od 750 tysięcy egzemplarzy. We wcześniejszych raportach wpisywano... 2,6 mln sprzedanych gogli PSVR. Cóż, granica jednego miliona pęknie dopiero w 2017 roku. Prognozy dla innych gogli VR? Google Daydream 261 tysięcy (wcześniej 450K), HTC Vive, Oculus Rift, Gear VR odpowiednio 450K, 355K oraz 2,3 mln.
Źródło: VG247 UK
0 Komentarzy