Sieć Gamestop ma coraz więcej problemów z napadami. Tym razem jeden z nich zakończył się tragicznie – dwójka napastników wtargnęła do sklepu w Filadelfii, który miał być dla nich łatwym celem. Na miejscu był jednak policjant – mundurowy Robert Wilson III chciał kupić prezent dla swego 8-letniego synka, za jego dobre wyniki w szkole. Jego mundur podziałał jednak na napastników jak płachta na byka i z miejsca zaczęli do niego strzelać (był ich jedynym zagrożeniem) , według stacji NBC w sklepie oddano 50 strzałów. Jeden z nich trafił w głowę Wilsona.
Oboje sprawcy Carlton Hipps (30) i Ramone Williams (26) zostali zatrzymani i prawdopodobnie nie wyjdą z więzienia do końca życia. Powinniśmy mieć zresztą taką nadzieję. Przy okazji trudno pominąć kwestię dostępności broni w USA – czy takie rzeczy działyby się gdyby nie była ona w sprzedaży?
źródło: gamespot
zdjęcie: NBC Philadelphia
3 Komentarze
Przypadek nie sondze :D
W Polsce sklep by zbankrutował bo Policjanci zabraliby wszystkie gry jako dowód rzeczowy
W Polsce dostaliby zawiasy.