Abonamenty powiązane z grami nigdy nie przestaną być kontrowersyjnym tematem. Z jednej strony mamy tytuły MMO wymagające opłat, wśród których najmocniej trzyma się World of Warcraft (choć Final Fantasy XIV też sobie radzi) z drugiej abonamenty konsolowe umożliwiające tańsze zakupy, granie przez sieć w spójnym ekosystemie i „darmowe gry”. To właśnie wokół tej ostatniej opcji Sony zbudowało mocny bastion, dzięki któremu PS3 sprzedażowo dogoniło Xboksa 360, a PS4 siłą rozpędu zostawiło w tyle Xboksa One.
Problem w tym, że czas mija, PS Plus stał się konieczny do grania przez sieć (na PS4, online na PS3 wciąż jest darmowe) a gry obecne w ofercie robią się coraz słabsze. Spójrzmy choćby na ostatnie listy z lipca 2015 i czerwca 2015:
- Czerwiec: Metal Gear Solid V: Ground Zeroes, Skulls of the Shogun: Bone-a-Fide Edition, Super Exploding Zoo, Futuridium EP Deluxe, Call of Juarez: Gunslinger, Cloudberry Kingdom
- Lipiec: Styx: Master of Shadows, Rocket League, MouseCraft, Entwinted, Rain, Geometry Wars 3: Dimensions
Powiedzmy sobie szczerze, że spis tych tytułów nie robi wrażenia i może wywołać grymas zniesmaczenia na twarzach osób przyzwyczajonych do tego, że dostaną w Plusie Deus Ex: Human Revolution, Tomb Raidera czy Metro: Last Light.
I szczerze to rozumiem bo łatwo przyzwyczaić się do dobrego. Pamiętajmy jednak (nie pierwszy raz do tego nawołuję), że Plus jest relatywnie tani – Xbox Live zresztą też. Abonament roczny to 189 PLN czyli cena mniej więcej jednej gry. Za miesiąc korzystania płacimy zatem niecałe 16 PLN i trochę nie na miejscu jest wymagać ciągłego napływu hitów AAA płacąc tylko tyle. Dajcie spokój – chyba te comiesięczne paczki są warte chociaż tyle?
Żeby jednak nie było: wychodzi tu ze mnie hipokryta bo po pierwsze sam narzekam na plusa:
ps plus mnie już nawet nie śmieszy
— Arkadiusz Ogończyk (@CascadJazz) lipiec 1, 2015
A po drugie przestałem już za niego płacić i zwyczajnie przesiadłem się na razie na gry single playerowe (na PS4) i granie w multi na PS3. Prawda jest jednak taka, że zwyczajnie czekam na produkcję, która zachęci mnie do grania przez sieć na nowej generacji. Gdy ta nadejdzie to zwyczajnie wznowię Plusa. Gry i tak wolę kupić niż „wypożyczyć” na czas trwania abonamentu, więc "darmowe" indyki przechodzące koło nosa jakoś mnie nie ruszają.
Reasumując: tak, plus zrobił się gorszy, ale nie ma na co narzekać bo jest zwyczajnie zbyt tani, by to robić. Schowajcie hejt na później.
6 Komentarzy
Proste sony ma te swoje indyki,nikt ich nie kupuje to muszą wciskać graczom na siłę. Z subskrypcji PSPlus zrezygnowałem już dawno,głównie przez to że za dużo indyków.
Szału nie ma w tym miesiącu ale w zeszłym bardzo smaczny okazał się Call Of Juarez. Sposób opowiadania historii i ciekawa stylistyka, sprawiły, że gre przeszedłem w dwa wieczory. Teraz pewnie sprawdze Rain o ile oderwe sie od Wieska ;-) I ogólnie jestem tego samego zdania co Cascad. Plus kosztuje grosze, a w jego ofercie bardzo często trafiają się kozackie AAA. Nie ma co jęczeć :-)
Typowy polaczek, co za dwadzieścia kilka złotych chce mieć gry za ponad 100 zł. Elo!
Usługa PsPLUS jest kierowana na całą Europę, nie tylko do Polski. Chyba teraz nieco rozjaśniłem ci punkt widzenia? czy nie?
XBOX ma lepsze.
i niech ma