Nowy Mass Effect wzorowany na Wiedźminie 3. W pewnym elemencie...

hraboll - 
2osoby uważają ten artykuł za ciekawy
Od lewej: Drack, Vetra i Sarah Ryder (Pionier)

 

BioWare przyznaje, że pracuje bardzo ciężko. Wszystko w odniesieniu do wyczekiwanej gry Mass Effect: Andromeda. Z każdym dniem zbliżamy się do premiery (wiosna 2017). Nie znamy jeszcze konkretnego terminu, ale fani nie muszą się martwić. Gdy rozpocznie się faza certyfikacji, wtedy zakreślimy w kalendarzu TEN dzień.

 

Na ten moment developerzy wolą skupić się na podwyższaniu ogólnej jakości. Ekipa z Montrealu wierzy, że zawsze znajdzie się miejsce dla większych i mniejszych poprawek. Programiści analizują opinie testerów, a następnie aktualizują build. Należy zadbać o odpowiedni balans w kluczowych systemach – np. rozwoju postaci czy craftingu.

 

Zawsze też można wzbogacić pewne elementy. Creative director Mac Walters w wywiadzie zrealizowanym przez amerykański Game Informer mówi choćby o misjach pobocznych. Te można fajnie wkomponować w eksplorowany świat. Dzięki temu ów świat staje się ciekawszy, w pewnym sensie nabiera życia. Wspomniana osoba - jeden ze scenarzystów trylogii Komandora Sheparda - odwołuje się do... Wiedźmina 3. To w tej grze naprawdę udanie poradzono sobie z designem questów.

 

Andromeda to nadal stary, dobry Mass Effect. Dlatego pojawia się wiele tajemnic i rzeczy dopasowanych do roli naszego alter ego. Pionier nie jest tylko żołnierzem. Bohater wypełnia również inne role – choćby naukowca czy przewodnika. Każda planeta w nowej galaktyce skrywa pewne historie.

 

Pozostałe - najciekawsze informacje:

 

  • BioWare nie podaje rozmiaru (choćby uśrednionej wartości) mapy przewidzianej na każdą planetę. Należy jednak pamiętać, że to czy inne środowisko musi być dopasowane do cech Nomada (dopalacz, efektowne skoki itd.) To dość szybki pojazd.
  • Design każdej planety ma być unikalny, a jednocześnie wiarygodny. BioWare raczej nie wzoruje się na koncepcjach z Avatara czy No Man’s Sky.
  • Każda postać posiada ciekawą charakterystykę. Developer nierzadko decyduje się na eksperymentalne podejście. Dlatego bywa, że wirtualny towarzysz porzuca stereotypowy wizerunek (danej rasy). Wydaje się, że znamy już dobrze Asari, a jednak Peebee w pewnych sytuacjach jest zupełnym przeciwieństwem Liary.
  • Walters zapowiada prezentację intrygujących relacji/interakcji. Vetra (żeńska wersja Garrusa) nie musi akceptować pomysłów rzucanych przez Peebee.
  • Komputerowa wersja gry będzie w sposób natywny wspierać konsolowe kontrolery. Oczywiście nikt nie odrzuca tradycyjnego zestawu mysz+klawiatura. Testowane jest wiele odmiennych ustawień.
  • Developer nie przygotowuje dynamicznego cyklu dzień-noc.
  • Zakończenie omawianej gry będzie satysfakcjonujące. Pewne wzorce zaczerpnięto z finałów przewidzianych dla ME1 i ME2.
  • Niektóre elementy naszego statku podpięto pod założenia kustomizacji. Na konkrety przyjdzie jeszcze czas. Osobiście obstawiam kosmetyczne zmiany.
0 osób dodało komentarz
2osoby uważają ten artykuł za ciekawy

0 Komentarzy

hrabollhrabollFan gier przygodowych, choć nie boi się próbować rzeczy nowych i nieznanych. Magia pierwszego Turoka sprawiła, że pokochał interaktywną rozrywkę. Graficzne piękno nie jest najważniejsze – nawet największa potwora może wpasować się w gusta hrabolla ;)
Napisz do autora

Dołącz do zespołu Gamedot

Jesteś graczem? Interesujesz się branżą gamingową? Chciałbyś pisać o tym co Cię interesuje?

Dołącz do redakcji gamedot.pl i dowiedz się co możesz zyskać. Prześlij nam próbny tekst i kilka słów o sobie na adres [email protected]