Od jakiegoś czasu twórcom plansz w Super Mario Maker znikają plansze, które zdecydowali się pokazać całemu światu.
Te plansze z reguły nie są nasycone czymś złym - próżno w nich szukać cegiełek ułożonych w brzydkie części ludzkiego ciała czy wulgarne napisy.
BakeToRise, redditor, będący ojcem trzyletniej córki, podzielił się z Internetem smutną historią swojego dziecka. Dziewczynka spędziła ponad trzy godziny przy konsoli Wii U, tworząc poziom, który nazwała Maria Cake Yoshi.
Po tym, jak otrzymała informację, że inny gracz pokonał planszę i przyznał jej gwiazdkę, wraz z tatą postanowiła sprawdzić rekomendację. Okazało się, że ni stąd, ni z owąd, plansza zniknęła z powierzchni Internetu w ciągu godziny od załadowania jej na serwer gry.
"Wiem, że pisaliście o tym wcześniej, ale jestem taki wściekły."
Faktycznie, proceder usuwania przez Nintendo plansz bez podania jakiejkolwiek przyczyny, trwa co najmniej od stycznia. Do tej pory nikomu nie udało się ustalić, czym kieruje się japoński gigant przy ich kasowaniu; jedyne, co Nintendo zaserwowało przyszłym twórcom, była krótka notatka:
"Prosimy mieć na uwadze, że po pewnym czasie plansze o niskiej popularności zostaną automatycznie usunięte z serwerów.
Nintendo zastrzega sobie prawo do usuwania plansz i powiązanych danych, zarówno oryginalnych lub z modyfikacjami, dla celów komercyjnych i niekomercyjnych, bez żadnej nawiązki wobec twórcy."
Nigdy jednak nie zostało dokładnie określone, co to jest "niska popularność" ani jaki to dokładnie jest "pewien czas". Nintendo nie robi sobie zbyt dobrego pijaru takimi zagrywkami i z pewnością znajdą się gracze, którzy zwyczajnie przestaną grać w Super Mario Maker, gdy po raz kolejny okaże się, że ich praca zostaje wyrzucona do kosza i nikt nie raczy nawet wyjaśnić, dlaczego.
Nieładnie, Nintendo, nieładnie.
Źródło: Kotaku
0 Komentarzy