Swego czasu Microsoft wydał ogromne pieniądze na ratowanie wizerunku marki Xbox. Chodziło tu o naprawę konsol X360 z problemem RRoD (Red Ring of Death). Peter Moore (kiedyś członek zielonego obozu, teraz jeden z liderów EA) mówi, że w stosownym czasie (2007) nikt nie miał wątpliwości. Korporacja z Redmond musiała odpowiedzieć na pretensje graczy – zrobić to w naprawdę profesjonalny - klasowy sposób. Szybkie odebranie wadliwej platformy, naprawa usterki i odesłanie funkcjonalnego urządzenia.
Sama firma FedEx (przewóz przesyłek, usługi kurierskie) zażyczyła sobie 240 milionów dolarów. Natomiast ogólny koszt walki z „Pierścieniem Śmierci” ustalono na 1,15 mld$. Takie pieniądze zapobiegły prawdziwej katastrofie. Bagatelizowanie problemu? To prawdziwa zagłada dla konsoli Microsoftu – także w obecnym wydaniu (premiera XOne byłaby czymś irracjonalnym). Teraz wiemy, że zaciekła obrona wizerunku Xboksa jest mimo wszystko opłacalnym ruchem. Wydatek na interwencję w sprawie RRoD to prawdopodobnie 25-33% obecnej wartości marki.
Źródło: Eurogamer.net
0 Komentarzy