LawBreakers miał przypomnieć growemu światu o istnieniu Cliffa Bleszinskiego. Niestety finalnie produkt spotkał się z dość mizernym zainteresowaniem, a niegdyś popularny producent za klapę winą obarczył pokolenie współczesnych 15-latków dla których wyrocznią jest byle streamer, a nie ceniony deweloper.
Jakiś czas temu garstka osób chcąca znaleźć oponenta w najnowszej sieciowej strzelance Bleszinskiego miała z tym nie lada problemy. Niestety obecnie jest nie wiele lepiej, albowiem redaktor GameSpotu przyznał, że na PlayStation 4 czeka na znalezienie przeciwnika od... dwóch tygodni. Ostatni raz poddał się po 45 minutach ciągłego szukania.
Sam twórca LawBreakers robi dobrą minę do złej gry stwierdzając, iż jego dzieło, to bardziej maraton majacy przynieść zyski w przyszłości, aniżeli sprint. Tylko szkoda, że ewidetnie z dnia na dzień wykrusza się coraz więcej ludzi.
0 Komentarzy